Danielo - odzież kolarska

Tour de Suisse 2015: Rutkiewicz bliski sukcesu

Marek Rutkiewicz był kolejnym z kolarzy CCC Sprandi Polkowice, który zdołał załapać się do ucieczki podczas Tour de Suisse.

Na deszczowym, 6. etapie jechał na czele praktycznie przez cały wyścig i został doścignięty dopiero w samej końcówce.

Gdy kilkadziesiąt kilometrów przed metą przewaga spadła poniżej 2 minut wiedzieliśmy, że peleton nie będzie chciał nas od razu złapać. Mogliśmy trochę zaoszczędzić siły i wykorzystać je w końcówce

– mówił Marek Rutkiewicz po etapie.

Ostatnie 30 kilometrów jechaliśmy już na „fulla”. Daliśmy z siebie wszystko. Padał deszcz, było ślisko, więc w miasteczkach, na krętych drogach, na rondach to my mieliśmy przewagę. Na długich prostych peleton jednak nadrabiał. Wiatr wiał z przodu, a my mieliśmy już „puste” nogi, bo jechaliśmy w ucieczce praktycznie od kilometra zero. Zostaliśmy wchłonięci zaledwie kilometr przed metą, więc spędziliśmy ponad 190 kilometrów z przodu. Jest niedosyt, choć takie jest kolarstwo. Trzeba próbować dalej.

Tak jak mówiłem przed wyścigiem, wiedziałem, że na pierwszych kilku etapach w Szwajcarii będzie ciężko tym zawodnikom, którzy jechali w Giro d’Italia. Tegoroczna edycja była jedną z najtrudniejszych w ostatnich latach i wielu kolarzy to potwierdza. Część kolarzy, którzy startowali w Giro i przyjechali na Tour de Suisse, już się wycofało. Podczas pierwszych kilku dni w Szwajcarii bardzo się męczyłem na rowerze. Teraz powoli forma wraca do normy i dziś czułem się już znacznie lepiej. Mam nadzieje, że to samopoczucie uda się wykorzystać na kolejnych etapach.

inf. prasowa