W swoim debiucie w Rund um Köln Tom Boonen od razu sięgnął po zwycięstwo. Przed wyścigiem Belg nie ukrywał, że kompletnie nie zna trasy.
Nie znam kolońskiego wyścigu, ale wiem, że znajdujemy się w super rejonie, w którym można organizować wiele ciekawych imprez
– mówił „Tom Turbo”.
Od 2005 roku Boonen tylko dwa razy pojawił się w Niemczech. W 2009 i 2012 roku wystartował w Vattenfall Cyclassics. Wcześniej jednak – w 2004 roku – wziął udział w nieistniejącym już Deutschland Tour, gdzie wygrał dwa etapy.
Mam nadzieję, że Deutschland Tour kiedyś wróci do kalendarza, bo Niemcy dysponują wszystkim, by taki wieloetapowy wyścig przeprowadzić
– dodał zawodnik teamu Etixx-Quick Step, który po Kolonii wyleci na Igrzyska Europejskie do Baku.
Mistrz świata z Madrytu (2005) wyprzedził na kresce 99. edycji Rund um Köln swojego rodaka Edwarda Theunsa (Topsport Vlaanderen) oraz Andreasa Schillingera (Bora-Argon 18).
Ponieważ nie znałem wyścigu, po prostu pojechałem za mocniejszymi zawodnikami, kiedy zaatakowali. Potem grupka czołowa stawała się coraz to mniejsza. Każdy kręcił na granicy możliwości. Fajnie, że wygrałem w sprincie po ciężkiej walce
– powiedział Boonen.
fot. Tim De Waele/TDW Sport