Według belgijskiej policji w ubiegłym roku złodzieje z Europy Wschodniej dokonali kradzieży drogich rowerów na kwotę 4,5 mln euro.
W sumie takich zdarzeń zanotowano 55 na średnią kwotę 81 tys. euro – informują “De Morgen” i “Het Laatste Nieuws”.
Eksperci policyjni obawiają się nowej fali włamań w tym roku. Według służb jest to spowodowane wzrostem popularności kolarstwa w naszym regionie, związanym ze sportowymi sukcesami, m. in. mistrza świata Michała Kwiatkowskiego.
Dla złodziei działających w naszym kraju, istnieje ogromy rynek w ich ojczyźnie
– powiedział szef policji federalnej Eddy De Raedt, wskazując, że młodzież chce jeździć na drogim, profesjonalnym sprzęcie, na który go nie stać.
Pięćdziesiąt z pięćdziesięciu pięciu kradzieży dokonano we Flandrii, głównie na osi Leuven-Antwerpia. Działające na zlecenie gangi polują na sprzęt, na którym ściga się zawodowy peleton.
W ubiegłym roku aresztowano 11 podejrzanych, wszyscy pochodzili z Rumunii i Mołdawii. Według De Raedta, w tym roku zagrożenie idzie z Litwy.
Obawiamy się, że tego lata będziemy mieli do czynienia z nową plagą. Zamówienia zostały złożone
– dodał.