Siedem minut. Tyle czasu zabrało kibicom wykupienie wszystkich biletów wstępu na londyński Lee Valley VeloPark, gdzie 7 czerwca Bradley Wiggins spróbuje ustanowić nowy rekord świata w jeździe godzinnej.
Sprzedano 6 tys. wejściówek, ich ceny dochodziły do 49 euro za sztukę. „Wiggo”, którego ostatnim wyścigiem na szosie był Paryż-Roubaix, zamierza wykręcić lepszy wynik niż Rohan Dennis (BMC Racing). Australijczyk na początku lutego uzyskał 52,491 km.
2 maja na torze w Manchesterze z rekordem zmierzy się rodak Sir Bradleya – Alex Dowsett (Movistar), który do ataku szykował się już dwa miesiące temu, na drodze stanął mu jednak złamany obojczyk.
Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.
Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…
Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…
Rafał Majka i Isaac del Toro wysoko w Vuelta Asturias. Etap prawdy Tour of Türkiye dla Franka van den Broeka.…
Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał trzeci etap Tour de Romandie, jazdę indywidualną na czas.
Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.