Jedzie Kasia, jedzie!

To nie jest laurka. To jest fakt. Do Kasi Niewiadomej należy przyszłość w kobiecym peletonie. Kasik nie tylko jest ambitna i świetnie czuje się na rowerze, Kasik ma też talent. I przede wszystkim taki wrodzony luz. I właśnie tym luzem  przebija się do samej czołówki.

Kiedy cztery lata temu na mistrzostwach świata w Kopenhadze zapytany Marcin Adamów, selekcjoner kadry juniorek, o to, która z tych młodych zawodniczek ma największe szanse na zrobienie niezłej kariery, bez wahania wskazał na 17-letnią wówczas Katarzynę.

Rozmówka po angielsku, no problem. Rozmówka z polskimi mediami, nie ma problemu. Zawsze dostępna, zawsze uśmiechnięta, jakby wszystkich wkoło chciała zarazić swoim nieograniczonym optymizmem. Taka po prostu jest Kasik 🙂

Pochodząca z Małopolski Niewiadoma najpóźniej od 2013 roku nie jest żadną niewiadomą. Jako orliczka trafiła do sekcji feminine przy TKK Pacific Toruń zarządzanej przez Paulę Brzeźną-Bentkowską i jej męża Pawła. Została mistrzynią Polski w swojej kategorii, była piąta na mistrzostwach Europy. Przełom. Zainteresowali się nią Holendrzy z drużyny nie byle jakiej, bowiem Rabo-Liv. Teamu przedstawiać nie trzeba: Vos, Ferrand-Prevot i w ogóle. Czad.

I Kasik w tym doborowym towarzystwie rozkwitła jeszcze bardziej. Aż miło się patrzy na drogę jej rozwoju. Aż ręce same składają się do braw. Aż nie chce się w to uwierzyć, a jednak to prawda. Top 20 w Fleche Wallone, Giro Rosa, mistrzostw świata, pudło w Tour of Norway, dycha w Boels Ladies Tour, zwycięstwo w szwajcarskim GP Gippingen (2014). Nie, przepraszam. Niewiadoma nie rozkwitła, ona się po prostu wdarła do elity. Prawdziwe wejście limanowskiego (korekta po słusznych spostrzeżeniach: ochotnickiego :)) smoka. Choć ma dopiero 21 lat stanowi niezwykle ważny punkt w pomarańczowym zespole. W tej całej plejadzie gwiazd.

Sobotni Strade Bianche pokazał kilka rzeczy. Że Kasik świetną zawodniczką jest, o tym wiedzieliśmy. Że się nie poddaje, że potrafi zacisnąć zęby wtedy, kiedy boli, też. Co jeszcze? Że niestraszne jej problemy zdrowotne. I co najważniejsze: że jest głodna. Nie głodna zapiekanek z budki spod stadionu w Sobótce, ale głodna sukcesów: „trochę się zawiodłam i czuję lekki niedosyt”.

Wow, cóż za nastawienie. Nie możemy się doczekać Giro dla pań. Jakoś nie opuszcza nas przeczucie, że we Włoszech będzie baaaardzo dobrze. Co więcej, to przeczucie potwierdzone sportowymi wynikami. To już prawie, wręcz boimy się napisać, pewnik. Allez, allez Kasia! Allez, allez wszystkie nasze dziewczyny. Jak fajnie jest być kibicem polskiego kolarstwa 🙂

Wolfgang Brylla

Zobacz komentarze

Recent Posts

La Vuelta Femenina 2024: etap 6. Triumf Muzic, Vollering się umacnia

Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.

3 maja 2024, 19:54

Giro d’Italia 2024: etap 1 – przekroje/mapki

Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).

3 maja 2024, 17:36

Red Bull oficjalnie sponsorem Bora-hansgrohe | Vollering poczuła ulgę

Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…

2 maja 2024, 21:07

Zapowiedź Giro d’Italia 2024

Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…

2 maja 2024, 19:30

La Vuelta Femenina 2024: etap 5. Zabójcze tempo Demi Vollering

Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…

2 maja 2024, 17:41

Plan i szczęście Faulkner | Włodarczyk wraca do ścigania | Buchmann rozczarowany

Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.

1 maja 2024, 20:27