Kategorie: Z kraju

Robert “Dexter” Radosz zakończył karierę

Robert Radosz zakończył swoją karierę, którą rozpoczął pod koniec lat 80.

Popularny „Dexter” wygrywał m.in. w Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków (2006), Bałtyk-Karkonosze-Tour (2000, 2011) czy Tour of Hainan (2007).

W 2000 roku brał udział w wyścigu wspólnym na mistrzostwach świata we francuskim Plouay i choć nie dojechał do mety, to przyczynił się do zdobycia przez Zbigniewa Sprucha srebrnego medalu.

Robert przesłał oficjalny komunikat, w którym żegna się z peletonem oraz kibicami.

Przyszła pora i na mnie!

Trudno w to uwierzyć, jednak czas leci nieubłaganie, a lat nie ubywa. Choć czuję się jeszcze na siłach i chęci nie brakuje, to najwyższy czas ustąpić i dać się wykazać młodszym. Dwadzieścia pięć lat uprawiania kolarstwa to jest wyczyn, wyczyn pod względem sportowym, zdrowotnym, psychicznym czy mentalnym, gdzie nie zawsze jest tak pięknie jak byśmy tego chcieli. A przecież kolarstwo wymaga wiele poświęceń i wyrzeczeń ze strony zawodnika i otaczających go osób.

Można powiedzieć, że miałem trochę szczęścia, samozaparcia jaki i wiele wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół, że udało mi się tak długo wytrwać i to na niezłym poziomie sportowym. Oczywiście podczas tak długiej i barwnej kariery, nie obyło się bez upadków i wzlotów, często miałem pod wiatr, ale chyba jest to wpisane w każdy życiorys sportowca.

Wiem, że ciężko będzie mi się rozstać z kolarstwem po tylu latach, gdzie było ono początkowo moją pasją, a później sposobem na życie. Jednak w życiu musimy podejmować ciężkie i trudne decyzje.Ciężko opowiedzieć o całej swojej karierze, którą będę wspominał bardzo mile, jak i o niespełnionych marzeniach czy założonych celach, które pozostały…

Jednak ostatnie lata kolarskiej kariery będę wspominał najbardziej, to była taka moja i nie tylko moja, misja do wypełnienia, którą sobie założyłem. Mianowicie aby wiedzy i doświadczenia, które zdobyłem na szosie przez te lata nie zabierać ze sobą, tylko przekazać młodszym zawodnikom. Myślę, że to się udało, wyniki mówią same za siebie, a młodzież nie raz pokazała pazurki i rozwija się w ekspresowym tempie. „Uczeń przerósł mistrza”.

Z perspektywy czasu wiem, że tak miało być, że u schyłku swojej kariery znajdę siłę i motywację do treningu, aby być wsparciem dla młodszych zawodników. Co sprawiało mi wiele radości i satysfakcji.Jednak tego wszystkiego nie byłoby gdyby nie jedna osoba, która mi zaufała i również wierzyła w to co chcemy zrobić. Oczywiście jest nią Dariusz Banaszek (kolega, przyjaciel), osoba chorobliwie zarażona i zakochana w kolarstwie, dążąca konsekwentnie do celu.

Grupa BDC MarcPol nie była jedyną, gdzie mieliśmy przyjemność razem pracować, poza BDC był Atlas Lukullus Ambra i PSB. Lata spędzone w tych grupach były dla mnie nauką, wyróżnieniem, a przede wszystkim chwilami wypełnionymi wieloma sukcesami, które napędzały nas do dalszego działania. Za to wszystko serdecznie dziękuję! Darkowi jak i całej rodzinie Banaszków, która od lat angażuje się w kolarstwo i właściwie przez większość mojej kariery była przy mnie.

Nie mógłbym zapomnieć o tych, u których zaczynałem i uczyłem się podstaw kolarstwa. Dziękuję mojemu pierwszemu trenerowi ze Spółdzielcy Koszalin Jackowi Pożarlikowi, jak i jego bratu Józefowi ,oraz całej jego rodzinie. Dziękuję wszystkim znajomym z Koszalina , którzy mi kibicowali, wspierali mnie i służyli radą, a przede wszystkim przyjacielowi Jerzemu Krauze. Dziękuję Kazimierzowi Marchewce z Lecha Poznań, w tym klubie spędziłem swoją młodość kolarską, gdzie uczyłem się życia i przygotowało mnie to do dorosłego kolarstwa.Dziękuję Andrzejowi Kołodziejczykowi, Adamowi Gęszce i Andrzejowi Piątkowi, z którymi miałem przyjemność pracować w Reprezentacji Młodzieżowej.

Dziękuję Zbigniewowi Szczepkowskiemu, u tego Pana spędziłem wiele lat z wieloma wspaniałymi kolarzami, od których nauczyłem się rzemiosła, nabrałem doświadczenia i pewności siebie.Dziękuję pozostałym Trenerom i Dyrektorom Sportowym jak i właścicielom drużyn: Ryszardowi Szurkowskiemu, Kazimierzowi Wąsatemu, Jarkowi Chojnackiemu, Piotrowi Bielińskiemu, Piotrowi Kosmali, Robertowi Dudzie, Sławkowi Chrzanowskiemu, Adamowi Wojewódce , Andrzejowi Dominowi i oczywiście Grzegorzowi Gronkiewiczowi, od wszystkich tych osób zawsze coś pozytywnego wyniosłem.

Dziękuję wszystkim Mechanikom, Masażystom oraz osobom z obsługi, z którymi pracowałem i którzy się mną opiekowali. Dziękuję zawodnikom, z którymi ścigałem się w poszczególnych drużynach i nie tylko, za naukę, ale i zaufanie, cierpliwość i wspólną determinację.Dziękuję dziennikarzom oraz osobom związanym z mediami. Dziękuję kibicom przyjaciołom i wszystkim tym, o których zapomniałem.

Na koniec dziękuję Rodzicom, całej rodzinie oraz najważniejszej osobie, czyli mojej Żonie za wsparcie, cierpliwość, wyrozumiałość i że wytrzymała ze mną tyle czasu, bo z kolarzem nie jest łatwo.

Życzę wszystkim powodzenia na szosach i nie tylko.

Z kolarskim pozdrowieniem

Radosz Robert

Foto: bdcmarcpol.pl

 

Wolfgang Brylla

Recent Posts

Red Bull oficjalnie sponsorem Bora-hansgrohe | Vollering poczuła ulgę

Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…

2 maja 2024, 21:07

Zapowiedź Giro d’Italia 2024

Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…

2 maja 2024, 19:30

La Vuelta Femenina 2024: etap 5. Zabójcze tempo Demi Vollering

Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…

2 maja 2024, 17:41

Plan i szczęście Faulkner | Włodarczyk wraca do ścigania | Buchmann rozczarowany

Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.

1 maja 2024, 20:27

La Vuelta Femenina 2024: etap 4. Kristen Faulkner po dniu na rantach

Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.

1 maja 2024, 17:32

Eschborn-Frankfurt 2024. Maxim van Gils wyczuł moment

Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.

1 maja 2024, 17:10