Nazywa się Paolo Slongo i jest trenerem w drużynie Astana. W rozmowie z Cycling Weekly podzielił się swoim zdaniem na temat startu Vincenzo Nibalego w przyszłym roku zarówno w Giro d’Italia, jak i w Tour de France.
Jeśli jedziesz Giro, a potem Vuelta a Espana, to jest to w porządku. Nie widzę większego problemu z budowaniem formy na obie trzytygodniówki. Kłopoty na pewno się narodzą, jeśli po Giro będziesz chciał wystąpić w Tourze. Między tymi wielkimi tourami jest po prostu za mało czasu
– mówił Slongo.
Według niego może dojść nawet do tego, że majowa i lipcowa kampania zakończy się wielkim fiaskiem.
W Giro musisz jechać na sto procent, by pokonać Chrisa Froome’a (Sky). W Tourze natomiast musisz być lepszy od Nairo Quintany (Movistar). Wiedząc o tym przed startem istnieje ryzyko, że się mentalnie spalisz. Wolałbym, żeby Enzo pojawił się wyłącznie we Francji tym bardziej, że „Wielka Pętla” idealnie do niego pasuje. Krótka czasówka, drużynówka, bruk, na którym sobie dobrze radzi i wiele podjazdów
– dodał Slongo, który, co ciekawe, kilka dni temu mówił jeszcze coś innego.
Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.
Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…
Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…
Rafał Majka i Isaac del Toro wysoko w Vuelta Asturias. Etap prawdy Tour of Türkiye dla Franka van den Broeka.…
Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał trzeci etap Tour de Romandie, jazdę indywidualną na czas.
Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.