Astany kłopoty z MPCC

Ekipa Astany może stanąć w obliczu konieczności wycofania się z Tour of Beijing lub przyszłorocznego Tour Down Under.

Po dwóch pozytywnych testach antydopingowych braci Valentina i Maxima Iglinskiych kłopoty czekają kazachski zespół Astana. Tym razem nie idzie o pojedynczych zawodników, a o całą ekipę.

Zespół Aleksandra Winokurowa jest członkiem Ruchu na rzecz czystego kolarstwa (MPCC), co zobowiązuje go do przestrzegania bardziej restrykcyjnych przepisów antydopingowych. Zasady MPCC mówią jasno, że jeśli w łonie jednej ekipy w ciągu 12 miesięcy pojawią się dwa przypadki dopingowe, całą ekipę czeka ośmiodniowe zawieszenie.

Teoretycznie kara rozpoczyna się w dniu kolejnego wyścigu World Tour, w tym przypadku Il Lombardia (3 października). Osiem dni bez ścigania wykluczyłoby zespół nie tylko z prestiżowego klasyku, ale także rozgrywanego w Kazachstanie Tour of Almaty (5 października), podczas którego na ziemi Winourowa zaprezentować się miał zwycięzca Tour de France – Vincenzo Nibali.

Zawieszenie nastąpić może po potwierdzeniu pozytywnego testu przez próbkę B. Nic dziwnego zatem, że Maxim Iglinskiy nie przyznał się do stosowania dopingu, a poprosił o analizę próbki B. Co ciekawe, w przypadku jego brata Valentina doszło do natychmiastowej ekspiacji i rozwiązania kontraktu.

Póki co Astana gra na zwłokę – analiza próbki B potrwa, a więc wyścig w Kazachstanie i w Lombardii nie jest zagrożony. Kłopoty mogą wystąpić przy Tour of Beijing (10 października) – Kazachstan to ważny partner Chin, a nieobecność reprezentującego go zespołu byłaby wizerunkową porażką. Jeśli jednak sprawa przeciągnie się, Astana najprawdopodobniej nie wystąpi w styczniowym Tour Down Under.

Na mocy zasad MPCC kolejny dopingowy przypadek w grupie w ciągu następnych 23 miesięcy oznaczał będzie miesięczne zawieszenie całego zespołu.

Zespół Astana ma naznaczoną dopingowymi wpadkami przeszłość – w 2007 roku z Tour de France wyrzucono Aleksandra Winokurowa, którego przyłapano na stosowaniu transfuzji krwi. W tym samym roku na dopingu wpadł jego kolega z ekipy – Andriej Kaszeczkin. Wpadki braci Iglińskich to najnowsze historie, choć pamiętać należy, że wciąż niewyjaśniona jest sprawa Romana Kreuzigera, któremu Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) zarzuca stosowanie dopingu krwi w latach 2011 i 2012, czyli gdy jeździł w koszulce Astany.

Warto wspomnieć, że dyrektorem sportowym zespołu jest Giuseppe Martinelli, kiedyś dyrektor sportowy Marco Pantaniego, wyrzuconego z Giro d’Italia 1999 za zbyt wysoki poziom hematokrytu.