Startem w GP de Montreal sezon w barwach Lampre-Merida zakończył Chris Horner. Amerykanin tak jak przed rokiem nie ma zapewnionego miejsca na następne 12 miesięcy.
Nie mam nic w ręku, wszystko pozostaje otwarte, zobaczymy co z tego wyniknie. To stresujące położenie, zwłaszcza w moim wieku
– powiedział 42-latek serwisowi Cyclingnews.
Zwycięzca Vuelta a Espana 2013 po rozstaniu z RadioShack-Trek dopiero na początku tego roku związał się roczną umową z Lampre-Merdia. W przeplatanym kontuzjami i chorobami sezonie potrafił być 2. w Tour of Utach i 17. w Tour de France.
Chciałbym jeszcze pojeździć przez rok, może dwa. Może być ciężko, ponieważ nikt nie ugania się za starszym panem. Jestem o sześć, siedem lat “przeterminowany”. Uważam, że kalendarz nie powinien odgrywać tu żadnej roli, ale oczywiście jest inaczej. Po zwycięzcę grand touru nie ustawiła się kolejka chętnych.
– dodał Horner.
fot. LaPresse