Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2014: mówią faworyci wyścigu

Chris Froome, Alberto Contador, Vincenzo Nibali, Alejandro Valverde. Wielka czwórka tegorocznej Wielkiej Pętli.

Czwórka z wielkimi już sukcesami i równie wielkimi ambicjami, która pomiędzy sobą zechce rozdzielić miejsca na podium w Paryżu.

Obrońca tytułu ostatni test jakim był Criterium du Dauphine oblał, ale Brytyjczyk jest więcej niż przekonany iż na trasie we Francji plamy nie da.

Zdaję sobie sprawę jak trudno jest powtórzyć taki sukces, myślę jednak, że jestem silniejszy w porównaniu z zeszłym rokiem. Mogłem się ostatnio sprawdzić na podjazdach na Teneryfie oraz na Cote d’Azur. Liczby w zasadzie są te same, a nawet nieco lepsze. Popracowałem też więcej na siłowni i nad sprawami pozarowerowymi

– mówi Froome, któremu podporządkowana została cała drużyna Sky, nawet kosztem pozostawienia w domu zwycięzcy TdF 2012 Bradleya Wigginsa.

31-letni Alberto Contador ma na koncie pięć wielkich tourów (plus dwa odebrane), dwukrotnie zwyciężał już we Francji, ale po raz ostatni całe 5 lat temu.

W tym sezonie kolarz Tinkoff-Saxo ściga się jak nowonarodzony, dlatego jego ambicje są jasne jak słońce.

Celem może być tylko zwycięstwo, ponieważ gdyby chodziło o coś mniejszego, to nie byłbym wystarczająco zmotywowany ponieść tych wszystkich poświęceń

– cytuje El Pistolero dziennik AS.

Głównym faworem jest bez wątpienia Froome, który w ostatnich dwóch latach był najmocniejszy podczas Touru i który będzie równie mocny teraz. Trudno będzie go pokonać, ale nikt nie jest niezwyciężony.

– dodał Hiszpan.

Vincenzo Nibali stawał już na podium Grande Boucle (3. w 2012 roku), dlatego trudno się dziwić, że po bezdyskusyjnym triumfie w zeszłorocznym Giro d’Italia swoje sportowe ambicje przeniósł na najważniejszy wyścig w roku.

Rekin z Mesyny obecnego sezonu nie mógł długo zapisać do udanych, ale przełomem może okazać się zdobyty w minioną sobotę tytuł mistrza kraju.

Odczułem ulgę

– przyznaje kolarz Astany w rozmowie z Tuttobiciweb.

Teraz moi kibice łatwiej odnajdą mnie w peletonie Touru. A ja ich nie zawiodę, ponieważ zawsze w to co robię wkładam całe moje serce i wszystkie moje siły.

Czwartym do brydża jest Alejandro Valverde. Doświadczony, 34-letni Hiszpan, sukcesy w wielkich tourach zapisywał na trasach Vuelta a Espana (zwycięstwo w 2009, przed rokiem – 3.), natomiast do Wielkiej Pętli szczęścia dotąd nie ma, bo cztery wygrane etapy dla tej klasy zawodnika to niewiele. Rekord stanowi 6. miejsce w sezonie 2007, natomiast dwanaście miesięcy temu jego marzenia o podium przerwał defekt, po którym nie zdążył do peletonu. Skończyło się na 8. pozycji. Tegoroczne wyniki dają liderowi Movistar nadzieję, być może już ostatnią, na przełamanie złej passy.

W tym roku czuję się znakomicie, dzięki czemu ze spokojem podchodzę do każdego startu

mówi Valverde w Biciciclismo.

Tym razem podchodzę do Tour dużo spokojniej. Mam dobry rok i mogę czuć się usatysfakcjonowany. Oczywiście będę walczył z całych sił. Wiele się może przydarzyć, czy to mi, Froome lub Alberto. Wiem, że jestem dobry, a na ile dobry pokaże dopiero wyścig.