Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2014: Greg LeMond mówi o faworytach, sprinterach i słuchawkach

25 lat mija od zwycięstwa Grega LeMond w Tour de France. Do dzisiaj – po dyskwalifikacji Lance’a Armstronga – Kalifornijczyk jest jedynym Amerykaninem, któremu udało się wygrać „Wielką Pętlą”. Swój sukces zdołał powtórzyć w 1990 roku.

W tym sezonie LeMond jest ekspertem stacji Eurosport, dostał nawet własny program. Największy rywal „Bossa” tuż przed startem Grand boucle zapytany o faworyta wyścigu, stwierdził… Nairo Quintana (Movistar).

Chciałbym tak powiedzieć, niestety Nairo nie bierze udziału. Jestem pod wielkim wrażeniem tego 24-letniego Kolumbijczyka. Pod jego nieobecność wygrać powinien Chris Froome (Sky). W dwóch ostatnich latach pokazał, że stać go na triumfy w wielkich tourach, jest w końcu obrońcą tytułu. Walka z Alberto Contadorem (Tinkoff Saxo) będzie z pewnością zacięta. Szkoda, że nie jedzie Bradley Wiggins (Sky)

– mówił LeMond w wywiadzie dla Eurosportu.

53-latek dodał, że według niego więcej talentu ma Contador, ale:

Chris dysponuje za to większym silnikiem. Rok temu nikt mu tak naprawdę nie zagroził, tym razem może być inaczej. Maillot vert powinien zdobyć Marcel Kittel (Giant-Shimano). Nie wolno zapominać oczywiście o Peterze Saganie (Cannondale), ale dla mnie numerem jeden jest Niemiec

– stwierdził LeMond przyznając się do tego, że uwielbia sprinterów oraz zawodników z Kolumbii, ponieważ w Ameryce Płd. ma bardzo wielu przyjaciół.

LeMond skrytykował również nastawienie niektórych kolarzy, którzy arogancko odnoszą się do kibiców, przez co nasz sport staje się bardziej zamknięty, oraz komunikację radiową:

Gdybym za mojej kariery jeździł ze słuchawką, stałbym się robotem.