Ze swojej bitwy pod górę na Mur de Huy zadowolony może być Bauke Mollema. Kapitan holenderskiej drużyny Belkin wywalczył czwarte miejsce i poprawił się w stosunku do startów z 2012 i 2013 roku.
Wspaniały rezultat. Nigdy wcześniej nie wjeżdżałem na Mur de Huy w tak szybkim tempie. Szkoda, że wylądowałem poza podium, które było blisko. Przed wyścigiem myślałem, że top 5 jest w zasięgu ręki. Amstel Gold Race poszedł już po mojej myśli, a podjazdy w Walonnii nieco bardziej mi odpowiadają. Są dłuższe i cięższe
– mówił na mecie 27-latek.
Mollema postanowił zmienić swoją taktykę i tym razem rozpoczynał finałową wspinaczkę w pierwszym szeregu.
W przeszłości musiałem atakować z tyłu. Dzięki moim kolegom z teamu udało mi się zająć dobrą pozycję wyjściową
– dodał Holender.