„Nieraz mogłoby się wydawać, że w peletonie ściga się zgraja wariatów” – powiedział John Degenkolb krytykując ryzykowne i nieprzemyślane zachowanie co niektórych swoich kolegów.
Sprinter z zespołu Giant-Alpecin, przygotowujący się do startu we wspólnym na mistrzostwach świata w Richmond, uważa, że za większość ostatnich wypadków w trakcie wyścigów odpowiedzialni są nie tylko organizatorzy, ale również sami kolarze.
Byliśmy świadkami wielu dramatycznych, ekstremalnych upadków. Zawodnicy są sami sobie winni, ponieważ jadą na całego nie patrząc na innych
– dodał zwycięzca tegorocznych edycji Paryż-Roubaix oraz Mediolan-San Remo.
fot. Jakub Zimoch/rowery.org