Zawodnicy zespołu Astana, przynajmniej oficjalnie, nie zajmują się problemem, przed którym stanęło ich kierownictwo. Kazaskiej ekipie grozi odebranie licencji WorldTour.
Koncentrujemy się na naszej jeździe
– powiedział Andrej Grivko zanim zniknął w autokarze parkującym we włoskim mieście Cascina. Grivko bierze aktualnie udział w Tirreno-Adriatico, podobnie zresztą jak Vincenzo Nibali.
Jestem tutaj po to, by się ścigać i dale budować formę. Bez żadnej presji
– stwierdził „Rekin z Mesyny”.
Astana ma do 20 marca czas na przedstawienie komisji licencyjnej UCI dokumentów świadczących o niewinności. Jak na razie podopieczni Alexandra Vinokouriva mogą startować w wyścigach z kalendarza WorldTour.
Kazachowie mają więc inne kłopoty na głowie, dlatego też tylko niektórzy przeczytali raport komisji prawdy (CIRC) opublikowany w poniedziałek. Enzo jeszcze tego nie uczynił. Tak sam jak szef jego rywala Alberto Contadora (Tinkoff Saxo) – Oleg Tinkov.
Nie czytam takie gówna. Od tego wolę powieści Marka Twaina
– oświadczył Rosjanin w charakterystycznym dla siebie tonie.