Danielo - odzież kolarska

Wszystko jasne. Tadeja Pogacara sezon 2024 w szczegółach

Tadej Pogacar wyłaniający się na rowerze

UAE Team Emirates potwierdził, że Tadej Pogacar w 2024 roku zadebiutuje w wyścigu Giro d’Italia.

Menadżer zespołu, Joxean „Matxin” Fernandez, na konferencji prasowej w La Nucia w Hiszpanii, potwierdził, że w planie Słoweńca znajduje się również Tour de France.

Tadej ciągle poszukuje nowych wyzwań. Tym sposobem nie traci motywacji. W przyszłym roku wystartuje zarówno w Tourze, jak również w Giro

– cytuje Fernadeza „Het Nieuwsblad”.

Pierwszy raz w karierze połączy dwa Wielkie Toury w jednym roku. Ma teraz 25 lat i uważamy, że jest już na to przygotowany. Trzymamy kciuki. Tadej jest zdecydowanie najlepszym kolarzem, jakiego widziałem w swojej karierze i nadszedł czas, aby sięgnąć po dublet Giro-Tour.

Pogacara do startu na Półwyspie Apenińskim nie trzeba było ani trochę zachęcać.

Zawsze chciałem wziąć udział w Giro. To jeden z moich ulubionych wyścigów, ponieważ przebiega blisko Słowenii. Jednym z moich najlepszych wspomnień jest to, kiedy Luka Mezgec wygrał etap na Giro w 2014 roku. Byłem tam, niezapomniana chwila.

Lider UAE Emirates chciał pojechać w Giro już od jakiegoś czasu, ale do tej pory były wyścigi z wyższym priorytetem. Teraz to się zmieniło.

Czułem też, że zespół chce bym spróbował czegoś innego. Żebym nie tkwił w tym samym schemacie i rytmie i wciąż się nie powtarzał. I wyznaczył nowe cele. Powtarzanie tego samego co roku nie byłoby dobre dla mojego ciała. Myślę, że w zespole też to zauważyli. Od razu nadawaliśmy na tych samych falach. “Dobra”, powiedzieliśmy sobie.

Już wiadomo, że w „Corsa Rosa” (4-26 maja 2024) dwukrotnemu zwycięzcy Tour de France mają towarzyszyć Rafał Majka, Jay Vine, Felix Grossschartner, Mikkel Bjerg, Rui Oliveira, Domen Novak i Juan Sebastian Molano. W „Wielkiej Pętli” (29 czerwca – 21 lipca 2024) obok Słoweńca powinni wystartować João Almeida, Juan Ayuso, Nils Politt, Marc Soler, Pavel Sivakov, Tim Wellens i Adam Yates.

Pogacar zdaje sobie sprawę z jak trudnym wyzwaniem przyjdzie mu się zmierzyć.

Najpierw zaliczę Giro, a potem pomyślę o Tourze. Znam siebie na tyle dobrze, że wiem iż jeśli coś nie pójdzie nie tak, to mogę w jednym sezonie przejechać wszystkie trzy Wielkie Toury. Ale przejechanie wszystkich trzech na 100% to oczywiście coś innego. Można się tego dowiedzieć tylko wtedy, gdy się spróbuje. Zacznę od dwóch.

Czy nie obawia się zbytniego zmęczenia na starcie we Florencji, gdzie odbędzie się Grand Depart?

Giro jest bardzo wymagające i bez wątpienia będę musiał ukończyć je na dobrym poziomie, mając na uwadze to, co zadzieje się później. Jeśli to się uda, to nie będę zaczynał od zera, a bazę utrzymam między innymi poprzez trening wysokościowy. Później będzie dużo czasu na regenerację.

Biorąc pod uwagę tylko Strade Bianche, Mediolan-San Remo, Volta a Catalunia i Liege-Bastogne-Liege, mój harmonogram startów nie będzie napięty. W tych wyścigach pojadę na pełen gaz. Wszędzie, gdzie startuję, staram się być dobry. Nie mogę zaliczać wyścigów tylko w celach treningowych. Wtedy lepiej zostać w domu i tam trenować

– zaznaczył.

Pogacar wiosną wystartuje tylko w wymienionych powyżej wyścigach. Po Tour de France ma w planach Igrzyska Olimpijskie, GP Quebec, GP Montreal, mistrzostwa świata w Zurychu i Il Lombardia.