Giro d’Italia 2023: etap 10 – przekroje/mapki

Zapowiedź 10. etapu Giro d’Italia 2023. 16 maja (wtorek): Scandiano – Viareggio (196 km ⭐️⭐️).

Drugą część wyścigu Giro d’Italia rozpocznie etap mogący utrudnić życie sprinterom, lecz nie odbierający im szans powodzenia.

Początek prowadzi przez Apeniny: jeżeli najszybsi w stawce przetrwają tę część, a peleton nie będzie skłonny odpuścić ucieczki, to możemy spodziewać się sprintu – jeżeli nie, to górą będą uciekinierzy.

Etap wyruszy z Scandiano, miasteczka wybudowanego w XII wieku wokół zamku. W historycznym centrum stoi forteca z XII wieku, a także kościół z XVI wieku.

Zawodnicy w pierwszej części trasy będą kierować się na południowy-zachód, przez łagodne podjazdy północnej części Apenin. Droga szybko zacznie prowadzić pod górę – pierwszy to ponad 2 kilometry i średnio 8%. Dalej, za krótkim zjazdem, pojawią się dwie przedzielone krótkim wypłaszczeniem “hopki” o nachyleniu ponad 5%, przy czym pierwsza ma trzy kilometry, a druga – dwa. Dalej czeka lotna premia w Villa Minozzo, miasteczku pamiętającym rzecz jasna czasy rzymskie.

To nie koniec podjazdów, gdyż po chwili rozpocznie się niekategoryzowany Plan del Monte (8 km; 5%), następnie przewidziano poprawkę, o długości ponad kilometra i średnim nachyleniu około 7%, zaś całość zwieńczy pierwsza premia górska Passo delle Radici (7,1 km; 4,4%, maks. 11%). W ten oto sposób peleton znajdzie się na wysokości 1527 metrów n.p.m. To wszystko może się okazać zbyt dużym wyzwaniem dla sprinterów – zwłaszcza, jeżeli peleton będzie jechał szybko, kontrolując stratę do ucieczki.

Długi zjazd przepełniony jest agrafkami i wirażami, nie pozwalając na zbytnie rozpędzenie się. Tym bardziej, że prognozy pogody znów wskazują, że może padać deszcz, przez który będzie ślisko. Sytuację sprinterów skomplikuje ponadto fakt, że po dojechaniu do Castelnuovo di Garfagnana i minięciu tamtejszej XVII-wiecznej katedry, czeka stroma ścianka. Monteperpoli to 2,4 kilometra przy średnim nachyleniu 9% – dla niektórych to będzie jednak za dużo.

Dobra wiadomość to z kolei fakt, że do końca będzie niemalże całkiem płasko. Po wyjechaniu z doliny rzeki Serchio kolarze znajdą się na polach Toskanii, najpierw na lotnej premii w Ponte a Moriano, a potem ruszą w kierunku Morza Tyrreńskiego.

Celem jest Viareggio, popularny kurort nadmorski, znany ze swoich stoczni. Z tego powodu doznało zniszczeń podczas II wojny światowej. Wzdłuż morza stoją liczne budynki z początku XX wieku, a w centrum znajduje się XVI-wieczna wieża, sięgająca pochodzeniem czasów ustanowienia miasta. Podobnie jak na piątym etapie, ostatni zakręt jest daleko od mety, bo aż 3500 metrów – jednakże tamten finisz pokazał, że nawet i łatwy dojazd na metę nie gwarantuje bezpiecznego finiszu.

Pytanie zatem, czy ostatnie 70 kilometrów – prowadzące głównie po płaskim terenie – pozwoli sprinterom odrobić straty poniesione na podjazdach i czy peletonowi wystarczy determinacji. Może to być dzień dla zawodników dobrze radzących sobie z lekkimi pagórkami, tacy jak dwaj dotychczasowi zwycięzcy etapowi – Michael Matthews (Jayco AlUla) i Mads Pedersen (Trek-Segafredo). Ponadto walczyć mogą Magnus Cort (EF Education-First), Andrea Vendrame (AG2R Citroën Team), Simon Clarke (Israel-Premier Tech) czy Alessandro de Marchi (Jayco AlUla). Czy powalczą z peletonu? Ekipa Soudal-Quick-Step nie będzie się kwapiła do pogoni, więc klasykowcy mogą myśleć o zabraniu się w liczny odjazd.

Premie górskie:
Passo delle Radici (87,5 km – 108,5 km przed metą; 7,1 km; 4,4%, maks. 11%, kat. 2)
Monteperpoli (120,7 km – 75,3 km przed metą; 2,4 km; 9%, maks. 12%, kat. 4)

Lotne premie:
Villa Minozzo (48,1 km – 147,9 km przed metą)
Ponte a Moriano (154,1 km – 41,9 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 12:05, start ostry – 12:20 po 6,5-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:59-17:30.

mapki i profile: RCS Sport