Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2023. Primoz Roglic gotowy do walki o zwycięstwo

Jak wygrać Giro d’Italia? Jeśli zapytacie Primoza Roglica, który stał już na podium tego wyścigu, sprawa jest prosta.

Trzeba szybciej przeciąć linię mety, tu nie ma wielkiej filozofii

– stwierdził przed startem wyścigu.

Słoweńca pytano o przygotowania do ostatniej czasówki, analizowanie Remco Evenepoela i zmiany w składzie. Za każdym razem uśmiechnięty lider Jumbo-Visma udzielał dość oględnych odpowiedzi, z którego można było wysnuć jasny przekaz: “ja kręcę korbami, nie wymyślam wielkich planów taktycznych”.

Roglic w wieku 33 lat ma za sobą pięć sezonów znakomitych występów w wyścigach trzytygodniowych. Trzy razy wygrywał Vuelta a Espana, był drugi i czwarty w Tour de France oraz trzeci w Giro d’Italia. W sezonie 2023 celem we Włoszech jest tylko zwycięstwo.

Jestem jak wino, im starszym tym lepszy, co? Z wiekiem zawodnik staje się mądrzejszy. Czy silniejszy to zobaczymy. Zrobiliśmy co mogliśmy w przygotowaniach, jesteśmy gotowi

– powiedział na konferencji prasowej.

O ile sam Roglic może nie jest ekspertem od treningu i taktyki, jego zespół Jumbo-Visma w przygotowania techniczne i taktyczne wkłada bardzo dużo czasu. Jakiekolwiek plany ekipa szkicowała przed startem, zmiany musiały zostać wprowadzone po serii zachorowań na koronawirusa: ze składu wypadli Robert Gesink, Tobias Foss, potem powołany w zastępstwie Jos van Emden, a do tego Jan Tratnik rozbił kolano na treningu.

Zmiany w składzie mojego osobistego planu nie zmienią. Muszę dać z siebie wszystko. Tak samo muszą się zachować koledzy. Sztuką będzie pogodzenie ich umiejętności i złożenie tego w jedną, spójną strategię, bo nie można porównywać Roberta z Tobiasem czy Josem

– wskazał Słoweniec.

Giro w sezonie 2023 wygląda na pojedynek Roglica z Remco Evenepoelem? Czy również dla Słoweńca?

Jasne, Remco jest jednym z najsilniejszych. Na pewno jest w świetnej formie. Reszta faworytów spróbuje mu utrudnić życie. Ale to nie rozgrywka między nami dwoma, tu przyjechało kilku mistrzów i kilku świetnych zawodników, to będzie wielka batalia

– odparł Roglic.

Roglic na otwierającej wyścig czasówce zanotował czas o 43 sekundy gorszy od zwycięskiego Evenepoela. Słoweniec i Belg niemal identycznie pojechali na ostatniej wspinaczce, ale Evenepoel na płaskim odcinku był zdecydowanie lepszy.