Danielo - odzież kolarska

Santos Tour Down Under 2023. Jay Vine pokazał klasę

Jay Vine, człowiek ze Zwifta, w niedzielny poranek przypieczętował swoje premierowe zwycięstwo w generalce wyścigu etapowego – worldtourowego Santos Tour Down Under. 27-latek dokonał tego na własnym podwórku i w barwach nowej ekipy.

Australijczyk, po dwóch latach spędzonych w strukturach grupy Alpecin-Fenix, zdecydował się na zmianę otoczenia. Podjął ryzykowną decyzję – transfer do UAE Team Emirates. Do nowej ekipy dołączył oficjalnie 3 listopada, popisując z nią kontakt do końca 2024 roku.

Za pierwszy duży cel Vine obrał australijskie wyścigi – mistrzostwa kraju i Santos Tour Down Under. Znakomicie pojechał czasówkę, gdzie na dystansie 37,5 kilometra o 3 sekundy wyprzedził Luke’a Durbridge’a (Team Jayco AlUla), zdobywając mistrzowski tytuł. Wyścigu ze startu wspólnego nie ukończył.

Jak Vine wygrał Santos Tour Down Under?

Jay Vine pojechał bezbłędny wyścig. Zaczął mocno. Na prologu, rozgrywanym w zmiennych warunkach pogodowych, podjął ryzyko na mokrym asfalcie. To ryzyko się opłaciło, bo zajął 9. miejsce ze startą 14 sekund do zwycięzcy, wyprzedzając zdecydowaną większość faworytów.

Drugi odcinek Tour Down Under nie zwiastował dużych przetasowań w generalce, ale było inaczej. Na Nettle Hill (2,5 km; 6,8%) odjechała kilkuosobowa grupka, z której najlepszy okazał się Rohan Dennis. Vine znalazł się w niej i przesunął się na 2. miejsce w generalce.

Na trzecim etapie Australijczyk wziął sprawy w swoje ręce, w czym pomogła mu słabość dotychczasowego lidera, Dennisa. Po zaciągu zespołowych kolegów u podnóża Corkscrew Road (2,3 km; 9,2%) 27-latek zaatakował, zabierając ze sobą Pello Bilbao i Simona Yatesa. W trójce pracował najmocniej, więc odpuścił finałowy sprint, ale przejął koszulkę lidera.

Ekipa poprowadziła mnie tak, że musiałem tylko ruszyć na ostatnim podjeździe […] Widziałem w poprzednich latach, że na zjeździe grupy się łączyły. Za nami też jechała duża grupa, więc dawałem z siebie wszystko, aby dojechać na metę przed nimi

– tłumaczył piątkową taktykę.

Ostatniego dnia rywalizacji Vine i jego zespołowi koledzy musieli zmienić nastawienie, i przejść do bardziej defensywnej jazdy. Rundy z Mount Lofty (1,3 km, 7,3%) nie były jednak mocno selektywne, więc kolarze UAE Team Emirates cały czas kontrolowali sytuację. Rywale zaatakowali dopiero na ostatniej wspinaczce przed metą.

Najmocniej zaciągnął Simon Yates, ale Australijczyk od razu usiadło mu na koło. Kilka poprawek Brytyjczyka nie zdało się na nic, ale ten po wyrównanym sprincie okazał się sprytniejszy od właściciela ochre jersey, wyczekując z finiszem do samej kreski.

To niewiarygodne, stać tutaj, nosić tę koszulkę i to w sposób, w jaki tego dokonaliśmy. Pierwsza klasa. Chłopacy byli niesamowici, byliśmy kolektywem. Na starcie było nerwowo. Każdy chciał pójść w ucieczkę. To był ostatnia szansa, żeby zrobić cokolwiek, ale Marco [Marcato] z samochodu dawał nam jasne wskazówki

– mówił po etapie.

Plany na 2023

Byłego mistrza świata na Zwiftcie czeka intensywna pierwsza część roku. Dyrektorzy sportowi zaznaczyli w jego kalendarzu sześć imprez do końca maja: Cadel Evans Great Ocean Road Race (29 stycznia), Vuelta a Murcia (11 lutego), Volta ao Algarve (15-19 lutego), Tirreno-Adriatico (6-12 marca), Volta a Catalunya (20-26 marca) i Giro d’Italia (6-28 maja).

Pytanie, w jakiej roli zobaczymy Australijczyk po przylocie do Europy. W wyścigach na Starym Kontynencie będzie dzielił miejsce w zespole z takimi kolarzami jak Tadej Pogacar, Juan Ayuso czy João Almeida, więc jego możliwości jazdy najprawdopodobniej zostaną ograniczone.

Największą niewiadomą pozostają możliwości Vine’a w trzytygodniowym ściganiu. Na Vuelcie pokazał się ze świetnej strony na pojedynczych etapach, ale nie walczył tam o generalkę, a przecież w drugiej połowie wyścigu przed wycofaniem wyraźnie przygasł.