Arnaud De Lie stanowi jedno z odkryć minionego sezonu. 20-latek z przytupem zadebiutował w zawodowym peletonie, odnosząc aż dziewięć zwycięstw.
Kierownictwo Lotto Soudal przy tym nadmiernie nie eksploatowało utalentowanego sprintera, oszczędzając mu wyścigów etapowych oraz najwyższej rangi. Tych zaliczył zaledwie pięć, najlepiej spisując się w Bretagne Classic – Ouest-France, gdzie wywalczył 4. miejsce.
Przytrafiły mi się występy, w których mogłem być najszybszy, lecz brakowało nam trochę doświadczenia, w porównaniu z innymi zespołami. Nie startuję z kolegami zbyt długo i myślę, że dopiero stworzymy dobrą grupę, zarówno do sprintu, jak i na klasyki
– mówi De Lie w wywiadzie dla „RBTF”.
Dla Belga, nawet tego pochodzącego z walońskiej części kraju, nie ma nic ważniejszego od wiosennych brukowych klasyków, dlatego De Lie w 2023 roku chce je lepiej poznać. Na celowniku ma też francuski wyścig Paryż-Roubaix.
W tym roku we flandryjskich wyścigach nie było tak źle. Wziąłem udział w Kuurne-Bruksela-Kuurne [92.], Dwars door Vlaanderen [nie ukończył] i Gandawa-Wevelgem [48.]. Ale są jeszcze większe klasyki brukowe. Chcę spróbować czegoś w Roubaix, jednak na spokojnie, działamy tu krok po kroku. Nie robimy trzech czy czterech kroków na raz, a potem stagnacja. Chcę dobrze jeździć, a zespół podziela tę wizję
– zaznaczył De Lie.