Zapowiedź 16. etapu Vuelta a Espana 2022. 6 września (wtorek): Sanlúcar de Barrameda – Tomares (189,4 km).
Na otwarcie trzeciego tygodnia organizatorzy Vuelta a Espana postawili na niemal całkiem płaski jak stół etap po andaluzyjskich bezdrożach. Niemal, gdyż wymagająca będzie końcówka, w której pięć lat temu najlepiej poradził sobie Matteo Trentin.
Ostatnią nadmorską wizytę na tegorocznym wyścigu peleton zaliczy na starcie, w kurorcie Sanlúcar de Barrameda, goszczącym hiszpański wyścig po raz pierwszy. Jego historia wiąże się z pierwszymi wojażami Europejczyków przez oceany: – w 1498 roku na trzecią podróż wyruszył stąd Krzysztof Kolumb, a w 1519 roku rozpoczęła się tu podróż dookoła świata Ferdynanda Magellana. Skutecznie kulę ziemską okrążył jeden statek z tej drugiej wyprawy, Nao Victoria – zbudowany w strefach pokonywanych na piątym etapie tegorocznego wyścigu – który powrócił do Sanlúcar de Barrameda w 1522 roku. Miasteczko dziś jest istotnym punktem dla produkcji sherry, ponadto na plaży nad morzem, blisko ujścia rzeki Guadalquivir, odbywają się wyścigi konne, najstarsza tego typu impreza w Hiszpanii.
Etap rozpocznie się od przejazdu na północny-wschód, m.in. przez Lebrija, gdzie stoi XIII-wieczny kościół, a gdzie urodził się Antonio de Nebrija, który jako pierwszy opisał gramatykę języka hiszpańskiego.
Dalszym punktem jest Utrera, której centrum zostało ogłoszone punktem szczególnego znaczenia dla kultury. Stoi w nim kościół z XIV wieku, a także wybudowany w średniowieczu zamek. Z tych okolic pochodzi również taniec flamenco, a hodowane są ponadto byki. Zamki stoją ponadto w Alcala de Guadaira i Mairena del Alcor, dwóch następnych punktach na trasie.
W tym miejscu zawodnicy miną Sewillę i przejadą na północ od miasta, by zawrócić w Villaverde del Río. Lotna premia przewidziana jest w Alcala de Rio, następnie kolarze trafią do La Algaba, gdzie stoi XIV-wieczny kościół.
Finisz zaplanowano w Tomares w Andaluzji, jednym z najczystszych miast całej Hiszpanii. W 2016 roku wykopano tu 600 kilogramów rzymskich monet, co jednoznacznie wskazuje na jego pochodzenie.
Końcówka jest bardzo techniczna i kręta, a droga w finale prowadzi pod górę mocniej, niż może się wydawać z profilu. Łatwy dojazd skończy się 4200 metrów przed metą, po czym do objechania są trzy ronda, a potem, za zakrętem w lewo 3 kilometry przed metą, rozpocznie się ścianka. Przez 500 metrów średnia stromizna wyniesie 8%, a maksymalnie liczniki wskażą 13%. Ten odcinek zakończy się 2300 metrów przed metą, a następny kilometr, prowadzący lekko z górki, jest kręty, czekać będą cztery ronda i trzy łuki.
Na końcową prostą zawodnicy wpadną 1200 metrów przed metą, jednak kolejno 680 i 340 metrów przed finiszem do objechania “na wprost” są dwa ronda. Tu również droga poprowadzi pod górę – na samym początku nachylenie wynosi 6%, potem małe wypłaszczenie, a końcowe metry to około 3-4% stromizna.
Taki finisz przede wszystkim sprzyja klasykowcom, a faworytem numer jeden będzie Mads Pedersen (Trek-Segafredo). Ponadto dobre wyniki mogą zanotować Danny van Poppel (Bora-hansgrohe), Tim Merlier (Alpecin-Deceuninck) czy nawet Alejandro Valverde (Movistar Team), jeżeli Hiszpan będzie chciał dać o sobie znać. Pytanie, czy ściankę przetrwa – i wróci do formy po dniu przerwy – Pascal Ackermann (UAE Team Emirates).
Lotna premia:
Alcala del Rio (161 km – 28,4 km przed metą)
Start honorowy do etapu o godz. 12:45, start ostry – 13:00 po 7,2-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 17:18-17:44.
mapki i profile: Unipublic