Danielo - odzież kolarska

Patrick Lefevere: „Czasami współczuję Remco”

Remco Evenepoel na rowerze czasowym

Top10 klasyfikacji generalnej i zwycięstwa etapowe, to cele Remco Evenepoela na Vuelta a Espana, mówi Patrick Lefevere, menadżer grupy Quick-Step Alpha Vinyl.

Szef „Watahy” w obszernym wywiadzie, udzielonym „Het Laatste Nieuws”, powiedział o teraźniejszości i przyszłości jego młodej gwiazdy.

Pierwszym celem jest wyjazd z Holandii całym i zdrowym, a pierwsze wnioski wyciągniemy dopiero po jeździe na czas w Alicante [10. etap]. Jeśli wciąż będzie w dobrej dyspozycji, wówczas będzie mógł założyć czapkę przodem do tyłu i powiedzieć: „Teraz naprawdę spróbujemy powalczyć”.

Lefevere jest pod wrażeniem zaangażowania Evenepoela i jego ambicji.

Zrobił wszystko co możliwe, aby dobrze przygotować się do Vuelty. Do tego stopnia, że ​​czasami mu współczuję. Nie znam nikogo w jego wieku, kto tak często wyjeżdża na górskie zgrupowania, kto tyle trenuje, kto jest takim maniakiem. Byłoby miło, gdyby otrzymał za to zapłatę.

Czy jeśli start w hiszpańskim Grand Tourze nie wyjdzie 22-latkowi, oznaczać to będzie kres jego marzeń o sukcesie w największych etapówkach?

Jego krytycy powiedzą tak, ale jeśli o mnie chodzi, to nie. To byłoby zbyt proste. Liczy dopiero 22 lata. A jego kontrakt obowiązuje do końca 2026 roku. Do tego czasu będzie wszystko jasne. Problem w tym, że ludzie mają krótką pamięć. Pięć lat temu nie był nawet kolarzem. A z powodu tej poważnej kontuzji odniesionej w Lombardii stracił kolejny rok w procesie rozwoju.

A jeśli Evenepoel ukończy wysoko Vuelta a Espana jego następnym krokiem będzie Tour de France?

Porozmawiamy o tym na spotkaniu zespołu w październiku, ale… jeśli to zależy ode mnie, nie. Vuelta-Giro-Tour: taka kolejność znajduje się w mojej głowie. Zaznaczam, w mojej głowie.

Lefevere uważa, że jeśli chodzi o Wielkie Toury, to Quick-Step Alpha Vinyl wciąż musi się wiele nauczyć.

Na wszystkich poziomach. Mam fantastyczny personel, ale… ta właściwa mentalność, dostosowana się do specyficznej pracy podczas takiego wyścigu, jeszcze się nie wkradła. Jestem przekonany, że jest to możliwe, ponieważ nasz zespół zawsze dąży do bycia lepszym. Nigdy nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani. Takiego przestawienia nie da się jednak osiągnąć w ciągu jednego dnia. Na przykład zgrupowania w górach w naszym wykonaniu są nadal dość prymitywne. Nie wysyłamy całej załogi z jednym czy dwoma zawodnikami, jak to jest w niektórych innych zespołach. Duża różnica polega na tym, że jeśli nie wygrali wyścigu w kwietniu, nie ma tam paniki.

Postawienie wszystkiego na Wielkie Toury nie stanowi jednak żadnej opcji dla Lefevere’a.

Myślę, że to duże ryzyko. Nie lubię wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka. Jeśli to zrobisz, a twój lider po tygodniu ścigania wypadnie z gry, to mamy katastrofę. U nas ewentualny brak powodzenia Remco rekompensuje triumfami w Liege-Bastogne-Liege i San Sebastian. Z drugiej strony ukierunkowanie jego na wyścigi klasyczne nie jest obecnie opcją. Po prostu na podjęcie takiej decyzji jest za wcześnie.