Po drugim miejscu w Tour de Pologne Thymen Arensman kończy przygodę z Team DSM jako dobrze zapowiadający się specjalista od wyścigów etapowych.
Thymen Arensman nie wyróżnił się na pierwszych etapach Tour de Pologne. Do najlepszych rywali na podjeździe w Przemyślu stracił 19 sekund, do czasówki na Podhalu przystępował jako 24. zawodnik klasyfikacji generalnej.
Dalsza pozycja nie miała tu znaczenia: Tour de Pologne w tym roku okazał się wyścigiem otwartym, gdyż przed czasówką na Wierch Rusiński 32 zawodników mogło myśleć o wyniku w czołówce. Arensman był jednym z nich.
W programie tego wyścigu nie było za bardzo górskich etapów, więc wiedzieliśmy, że czasówka i trzeci etap mogą być decydujące. Podjazd [w Przemyślu] był krótki, przez cały tydzień chodziło o to, żeby przejechać bez problemów i koledzy bardzo mi w tym pomogli. Musiałem tylko mieć dobry dzień na czasówce: wygrana i drugie miejsce w klasyfikacji generalnej to fajny rezultat.
– ocenił Arensman w rozmowie z “Rowery.org” po zakończeniu zmagań w Krakowie.
Trzeci w Tour of the Alps, szósty w Tirreno-Adriatco, teraz drugi w Tour de Pologne. Thymen Arensman rośnie na specjalistę od wyścigów etapowych.
To miłe potwierdzenie na drodze, na której jestem. Trzecie miejsce w Tour of the Alps, 6. w Tirreno-Adriatico, przejechałem solidne Giro, a to fajny kolejny krok w mojej karierze. Mam nadzieję, że będę mógł postawić kolejne
– dodał.
Chcę być najlepszym zawodnikiem, jakim mogę być. Moje możliwości fizyczne pomagają w jeździe na czas i wspinaniu się, co może uczynić mnie grandtourowcem, ale lubię też inne wyścigi. Chcę być kolarzem kompletnym i zobaczyć, ile jestem z siebie w stanie wycisnąć.
22-letni Holender w tym sezonie trenował i ścigał się u boku Romaina Bardeta, który jest liderem Team DSM. Arensman sekundował Francuzowi najpierw w UAE Tour, a potem na Tour of the Alps, a w Tirreno-Adriatico, dzięki występowi na czasówce wywalczył wyższą lokatę od swojego lidera.
Dobra jazda na czas może być moją bronią: jestem dość wysoki, trochę ciężki na górala, więc czasówki na wysokim poziomie przydadzą się w etapówkach
– wskazał.
Nauczyłem się bardzo dużo od Romaina. Spędziłem z nim prawie całą zimę, trenując na Teneryfie. Widziałem, jak zachowuje się wobec kolegów, nauczyłem się od niego wiele. Dążę do tego, aby być taki jak on
– przyznał.
Czego jeszcze nauczył się w tym sezonie? Arensman po Tour de Pologne przyznał, że postęp w zimie poprzedzającej ten sezon pozwolił mu na nawiązywanie walki z najlepszymi, ale szybko zaznaczył, że ten poziom sportowy osiągnął ciężką pracą w latach poprzednich.
Myślę, że stałem się ogólnie lepszy: jako kolarz i jako człowiek. Również psychologicznie: w tym wyścigu musiałem objąć rolę lidera ekipy. Pod tym względem w tym roku też wiele się nauczyłem. Jeżdżę lepiej na czas, na Giro widzieliście, że wspinam się lepiej
– tłumaczył.
W 2021 roku miałem dobre wyniki, ale nie walczyłem o zwycięstwa. Teraz mnie widać. Co roku czynię postępy, w tym sezonie pozwoliło mi to walczyć z najlepszymi kolarzami świata. To miłe uczucie.
Przygoda Arensmana z Team DSM dobiega końca w tym sezonie, dlatego też jego plan startów nie jest jeszcze potwierdzony. Holender w Krakowie nie mógł zdradzić, gdzie będzie się ścigał w przyszłym roku, nie wiedział również, czy wystąpi w Vuelta a Espana,