Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2022. Tadej Pogacar przed dwoma dużymi sprawdzianami

Tadej Pogacar finiszuje na metę etapu Tour de France

Tadej Pogacar pozostaje liderem Tour de France przed dwoma kluczowymi odcinkami w Alpach. Słoweńca i jego uszczuploną świtę czeka największy test w dotychczasowej batalii o maillot jaune.

23-letni lider Tour de France w finale 10. etapu ponownie finiszował z grupki faworytów. To już czwarty etap, na którym Słoweniec angażuje sił w sprint, choć nie wymaga tego od niego sytuacja.

Czy Pogacar robi za dużo i traci energię tam, gdzie mógłby ją oszczędzać?

Dla wszystkich liderów pierwszy tydzień był mniej więcej tak samo stresujący i wymagający. Ja nie kieruję ekipą, on sami o siebie dbają, nie jestem facetem, który mówi kolegom, co mają robić. Oni są doświadczeni i myślę, że jechali póki co bardzo dobrze

– odparł Słoweniec, zapytany przez “Rowery.org” czy trud sprawia mu zarządzanie wysiłkami całego zespołu i gospodarowanie siłami.

https://www.youtube.com/watch?v=WtzoigK0aGI&h=350&w=auto

Dziennikarze zebrani na wirtualnej konferencji prasowej w poniedziałek pytali też o możliwość oddania przez Pogacara koszulki lidera, aby odciążyć kolegów z ekipy.

W niedzielę był taki moment, że mogliśmy oddać koszulkę, ale myślę, że moi koledzy lubią koszulkę tak bardzo jak ja. To nie jest coś, co się po prostu oddaje. Cały rok przygotowujemy się do walki o nią, na to pracujemy, a do tego nigdy nie wiadomo jak potoczy się sprawa z Covidem, więc nie ma co oddawać koszulki, bo można jej potem nie odzyskać

– mówił lider UAE Team Emirates.

Deklaracje te na wtorkowym etapie zdawały się być melodią przeszłości. UAE Team Emirates już w pierwszym tygodniu straciła Vegarda Stake Laengena, natomiast we wtorek rano z wyścigu wycofał się chory na Covid-19 George Bennett. Przy słabszej formie Marca Hirchiego i pozytywnym teście na koronawirusa Rafała Majki, zdawało się, że Pogacar będzie skłonny oddać koszulkę uciekinierom.

Tak się jednak nie stało.

Dziś za nami bezstresowy etap. Po dniu przerwy miałem dobre nogi, mieliśmy wszystko pod kontrolą. Cieszę się, że jako lider podejdę do tych dwóch górskich etapów. Na ostatnim pojeździe kilka zespołów podkręciło tempo, co zrobiło różnicę i pozwoliło mi zachować prowadzenie

– mówił na mecie 10. etapu Słoweniec, trudno powiedzieć czy zadowolony z takiego obrotu wydarzeń.

Etap do Megeve to trochę rozgrzewka, dwa kolejne etapy będą najważniejsze. Zobaczymy kto będzie najmocniejszy, ja jestem pewny swojej formy, mam nadzieję, że noga będzie podawała

– zapewnił w poniedziałek.

Pogacar przed sobą ma dwa trudne etapy: 11. odcinek poprowadzi przez Col du Télégraphe i Col du Galibier oraz Col du Granon, natomiast 12. powiedzie przez Col du Lautaret, Col de la Croix de Fer i Alpe d’Huez.

W klasyfikacji generalnej Słoweniec ma 39 sekund przewagi nad Jonasem Vingegaardem i 2:52 nad Primozem Roglicem (obaj Jumbo-Visma) oraz 1:17 nad Geraintem Thomasem i 1:25 na Adamem Yatesem (obaj Ineos Grenadiers). 1:38 i 1:39 tracą Francuzi: Romain Bardet (Team DSM) i David Gaudu (Groupama-FDJ).

Lider wyścigu przed drugim tygodniem zmagań pytany był również o ryzyko zarażenia się Covid-19. To w większości przypadków oznacza wycofanie z wyścigu, aczkolwiek jeśli wynik badania wykaże, że zawodnik nie ma dużej szansy zarażania innych, panel lekarzy może pozwolić na kontynuowanie zmagań.

Tak stało się przed Tourem w przypadku Boba Jungelsa i we wtorek w przypadku Rafała Majki.

Jeśli masz pozytywny test i twój wynik jest powyżej wyznaczonej bariery, to oznacza, że możesz zarażać innych. To nie jest dobre dla kolegów i obsługi, żeby taka osoba przebywała w ich gronie. W takiej sytuacji najlepiej spakować się i jechać do domu, bez względu na to czy jesteś liderem czy nie… nie jest to bezpieczne dla innych, może to odbić się na ich zdrowiu. Codziennie ścigamy się w tak trudnych warunkach, że jeśli masz wirusa, to nie jest to bezpiecznie

– ocenił Pogacar.