Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2022. Veni, Vidi, Bini!

Biniam Girmay po raz kolejny napisał historię kolarstwa. 22-latek wygrał etap Giro d’Italia i został pierwszym czarnoskórym kolarzem, który triumfował na odcinku jednego z trzech Wielkich Tourów.

22-letni kolarz w Jesi pokonał Mathieu van der Poela, który na kresce wyższość rywala uznał wzniesionym ku górze kciukiem.

Wiedzieliśmy, że Mathieu Van der Poel będzie kolarzem do pokonania. Na ostatnim pojeździe zobaczyłem, że w peletonie nadal są [Arnaud] Demare i [Fernando] Gaviria. Powiedziałem sobie “okej, po przyspieszeniu peleton eksploduje”. [Domenico] Pozzovivo pracował jako ostatni, a sprinterzy zostali w tyle

– mówił po etapie dyrektor sportowy ekipy Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux, Valerio Piva.

Triumf Erytrejczyka spełnił zapowiedź obwieszczaną wymyślonym przez sztab prasowy zespołu hashtagiem: #VeniVidiBini. Wzorowany na słowach przypisywanych Juliuszowi Cezarowi oddawać miał rozbłysk talentu Girmaya na międzynarodowej scenie. Erytrejczyk sprostał oczekiwaniom i w swoim debiucie odniósł przekonujące zwycięstwo, długim finiszem męcząc Van der Poela.

Originally tweeted by Intermarché-Wanty-Gobert (@IntermarcheWG) on 17 May 2022, 18:24.

Wtorkowy etap rozpoczął się bardzo spokojnie. Zaraz po starcie uciekli tylko trzej kolarze. Na czele peletonu pojawili się kolarze ekip zainteresowanych walką puncherów ze sprinterami. Dyrektorzy Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux wyznaczyli do pracy Węgra Barnabasa Peaka. Później z przodu pojawili się także inni kolarze belgijskiej ekipy, którzy nadawali tempo na wszystkich pagórkach i “zmarszczkach”. Ich całodniowy wysiłek popłacił.

Na ostatnim kilometrze w rolę rozprowadzającego wcielił się ponownie Pozzovivo. I choć mierzący zaledwie 165 centymetrów Włoch uznawany jest za najgorszego sprintera w całym peletonie, dzisiaj wykonał sporo pracy, aby jego zespołowy kolega mógł cieszyć się z etapowego triumfu. Mimo że sam celuje w generalkę wyścigu, nie oszczędzał się na ściankach wokół Jesi.

Domenico pojechał niesamowicie w końcówce. 600 metrów przed metą powiedział do mnie “dawaj”. Popchnął mnie, żebym ruszył i wygrał

– opowiadał Girmay.

“Bini” cały czas trzymał się koła Van der Poela, ale ze sprintem na rywala nie poczekał. Erytrejczyk ruszył 350 metrów przed metą. Van der Poel kilkukrotnie zrywał się, próbując zbliżyć się do prowadzącego rywala, ale nie dał rady.

Rozpocząłem Giro z pragnieniem wygrania etapu. Dzisiaj pracowali dla mnie wszyscy koledzy z zespołu, nawet ci walczący o klasyfikację generalną

– wyjaśnił dzisiejszy bohater.

fot. Massimo Paolone/LaPresse

Erytrejczyk napisał wspaniałą kartę w historii kolarstwa. Sprinter z Afryki jako pierwszy czarnoskóry kolarz wygrał etap Wielkiego Touru. W tegorocznym Giro już po raz szósty zameldował się w ścisłej czołówce etapu.

Napisałem historię dzięki mojej drużynie, mojej rodzinie i wsparciu ludzi z mojego kraju. To zwycięstwo należy także do nich

– zakończył.

To niesamowite. Kiedy wciąż czekasz, czekasz i czekasz [na zwycięstwo]. To był już dziesiąty dzień, w którym próbowaliśmy. Ale widziałem, że zwycięstwo przyjdzie, dlatego starałem się motywować grupę oraz zawodników. Dzisiejszy etap stanowił jeden z naszych celów. “Bini” był niezwykle zmotywowany. Dzisiaj to jego zwycięstwo, ale zespół okazał się bardzo ważny

– wtórował mu Piva.

W klasyfikacji punktowej “Bini” zbliżył się do Arnaud Demare’a na 3 punkty. Co prawda dzisiejszy odcinek nie został uznany przez organizatorów za sprinterski, a co za tym idzie kolarze walczyli o mniejszą liczbę punktów, ale 22-latek wykonał istotny krok w walce o maglia ciclamino.

Szanse na powalczenie w klasyfikacji punktowej przekreśli najpewniej incydent na podium etapu, gdzie Girmay przypadkowo strzelił sobie w oko korkiem od szampana. 22-latek pojechał na badania do miejscowego szpitala, przez co nie wziął udziału w konferencji prasowej. Izbę przyjęć opuścił po 20 lokalnego czasu. Zespół jutro rano podejmie decyzję odnośnie startu Girmaya w kolejnym etapie.

fot. Massimo Paolone/LaPresse

2 Comments

  1. Yyy

    17 maja 2022, 22:31 o 22:31

    Jakie znaczenie ma kolor skóry? Jaki był pierwszy rudy? niski? lub analfabeta ?

  2. charemski

    18 maja 2022, 13:53 o 13:53

    Nie wiem jakie znaczenie, ale to fajna ciekawostka i statystyka. Wszyscy wiedzą (albo mogą sprawdzić) kiedy i kto był pierwszym nie Włochem albo Polakiem czy Amerykaninem. Swoją drogą chętnie bym się dowiedział ile wzrostu miał najniższy zwycięzca etapowy Giro albo czy ktoś przed Piaseckim wygrał etap z wąsem?

    A tak serio to (“czarna”) Afryka robi się naprawę dużym rynkiem zbytu i tam przywiązanie do kontynentu i koloru skóry jest większe niż np. w Azji czy Europie. To się dobrze sprzedaje.

    W tym kontekście szkoda tylko, że Erytrea to taka Korea Północna Afryki.