Danielo - odzież kolarska

Biniam Girmay powitany po królewsku

Cały kraj witał Biniama Girmaya po jego powrocie do domu w Erytrei.

21-letni zawodnik grupy Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux w ostatnią niedzielę jako pierwszy kolarz z kontynentu afrykańskiego wygrał klasyk WorldTour – Gandawa-Wevelgem.

W środę, po trzech miesiącach nieobecności, Girmay wrócił do swojego kraju. Na ulicach stolicy Asmary został przywitany jak bohater, przez rozentuzjazmowane tłumy swoich rodaków.

Erytrejczyk ma przed sobą kilka tygodni w gronie rodzinnym. 1 maja wystartuje w niemieckim klasyku Eschborn-Frankfurt, a następnie wyruszy do Budapesztu, na start do swojego pierwszego w karierze Wielkiego Touru – Giro d’Italia (6-29 maja).

W Europie ma na niego już czekać nowy dwuletni kontrakt, warty, według “Cyclingnews”, trzy razy więcej od obecnego.

4 Comments

  1. jasiek

    1 kwietnia 2022, 07:10 o 07:10

    Skoro czarni biegacze są zdecydowanie lepsi od białych ( sprinterzy ,długodystansowcy i maratończycy , bo średniodystansowi – tylko trochę), to taka sama sytuacja może w przyszłości mieć miejsce i w kolarstwie. Wystarczy tylko ,że dzieciaki w Afryce zaczną jeździć na rowerach choćby w połowie tyle, ile jeżdżą w Europie( chociaż wątpię, czy to za naszego życia w ogóle możliwe). Byłoby ciekawe, gdyby Giro wygrał Erytrejczyk, Tour – Kenijczyk, a Vuelte kolarz z Etiopii.

  2. reko

    1 kwietnia 2022, 11:18 o 11:18

    Niech po prostu wygrywa lepszy nie zależnie od koloru skóry, wyznania itp itd. Kolumbijczycy też mieli dominować (przewaga wysokości na jakiej żyją) i jakoś świata kolarskiego nie zdominowali. Do rozwoju poza genami i płucami potrzebny jest program szkolenia i dostęp do teamów juniorskich. Ale jak tylko menago zobaczą tam potencjał to na pewno zobaczymy większy napływ młodych talentów z Afryki.

  3. sebix

    1 kwietnia 2022, 17:53 o 17:53

    @jasiek Kolarstwa nie da się porównać do lekkoatletyki, w stopniu “jeden do jednego”. Zaczynając od prozaicznej różnicy – kolarstwo jest znacznie droższym sportem do uprawiania, co blokuje możliwości rozwoju w krajach ubogich i niestabilnych politycznie. Wymaga dużo większej świadomości taktycznej (np. pozycjonowanie przed kluczowymi momentami wyścigu) i umiejętności technicznych (np. zjazdy), które są wstanie ograniczać wyniki zawodników którzy dysponują świetnymi parametrami fizycznymi. Kolarstwo zna wiele historii zawodników o rewelacyjnych parametrach, którzy nigdy nie zrobili wielkiej kariery przez brak umiejętności zjeżdżania, czy brak odporności psychicznej, itp. Patrząc czysto statystycznie, to powinniśmy mieć Chińczyków wygrywających wyścigi WT, a oni nawet w Azji nic nie znaczą. Mimo wszystko liczę, że sukcesy Girmaya sprawią, że więcej zawodników z Afryki pojawi się na poziomie zawodowym.

  4. jasiek

    2 kwietnia 2022, 07:28 o 07:28

    Na pewno masz rację jeśli chodzi o uwarunkowania polityczne i zwłaszcza ekonomiczne, ale co do umiejętności technicznych i taktycznych to przecież tego można się nauczyć. A rzemiosła kolarskiego i tak będą uczyć się w Europie ( tak samo jak piłkarze).
    Ciekawe ,że biegacze europejscy chętnie jeżdżą na zgrupowania do Afryki ( chyba do Etiopii, nie jestem pewien),żeby tam potrenować w dobrym klimacie i z lepszymi od siebie.