Danielo - odzież kolarska

Gage Hecht: “miejsce w pierwszej dwudziestce byłoby super”

Gage Hecht przed startem w Mistrzostwach Świata w Kolarstwie Przełajowym w Fayetteville liczy na miejsce w pierwszej dwudziestce elity mężczyzn.

23-letni Amerykanin na trasie w stanie Arkansas zajął w tym sezonie 8. miejsce w zawodach Pucharu Świata, ale przed światowym czempionatem nie ma złudzeń co do swojego miejsca w stawce.

To moje pierwsze mistrzostwa w elicie. Miałem startować w nich po raz pierwszy rok temu, ale z powodu pandemii zdecydowaliśmy się nie lecieć do Belgii. Nie wiem czego oczekiwać. Staram się nie nakładać na siebie zbyt wielkiej presji w związku z tą lokatą w pierwszej dziesiątce w zawodach Pucharu Świata. Myślę, że byłoby super skończyć w pierwszej dwudziestce

– ocenił w rozmowie z “Rowery.org”.

Gage Hecht [wym. gejdż] w tym sezonie w gronie europejskiej elity startował cztery razy. Dwa wyścigi z cyklu Przełajowego Pucharu Świata, w Namur i Dendermonde, skończył na 27. i 21. miejscach. Fayetteville to zupełnie inne wyzwanie: trasa jest sucha, szybka i wymagająca innych umiejętności niż błotniste rundy w Belgii.

Oczywiście jeśli dobrze poszło mi na jakiejś trasie, to raczej mi się podobała. Dobrze czułem się na szerokich wirażach i ciągnącej się po nich wspinaczce. Myślę, że to trasa bardzo wymagająca fizycznie, zwłaszcza jeśli popada. Bardzo szybko robi się ciężko. Oczywiście nie wiem czy na mistrzostwach będę miał takie nogi jak podczas Pucharu Świata

– opisywał trasę mistrzowskiej rundy.

Co jest najważniejszym punktem wyścigu?

Najbardziej techniczną sekcją jest zjazd. Zobaczymy, czy organizatorzy zdecydują się coś dodać. Wiem, że podczas Pucharu Świata mieliśmy kilka hopek. Ten zjazd nie jest bardzo technicznie wymagający, ale jeśli jedziesz płynnie, to można nadrobić

– nakreślił Hecht.

Podjazd wyrastający po tym zjeździe będzie miarą każdego zawodnika. Na nim sporo kolarzy straciło, kilku zyskało na początku, a potem opadło z sił, próbując wspinać się za szybko. Kluczem będzie dobra jazda na tym podjeździe z rundy na rundę

– wskazał.

Hecht w tym roku startował w czterech europejskich wyścigach. Do Belgii przyjechał na dwa wyścigi Przełajowego Pucharu Świata i dwa kolejne z cykli X2O Trofee i Superprestige. Po serii udanych startów w USA były to jego pierwsze europejskie wyścigi od lutego 2020 roku.

Amerykanin w kategorii młodzieżowej w Europie radził sobie nieźle: w 2018 roku mistrzostwa świata skończył na 9. miejscu, w kolejnych dwóch sezonach zapisał jeszcze 12. i 16. miejsca. W 2019 roku zdobył też tytuł mistrza USA w kategorii elity.

Ściganie w Europie jest nieco inne. Dla Amerykanów największą zmianą jest przeskok kulturowy: ja pojechałem do Europy w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Świętowanie wygląda podobnie, ale język jest na pewno największą barierą. Kiedy mieszkasz w Europie, zauważasz też mniejsze różnice

– przyznał brązowy medalista mistrzostw USA.

https://www.youtube.com/watch?v=_f2SnX6RNus&h=350&w=auto

Amerykanina pytaliśmy również o różnice między ściganie przełajowym w USA a tym w Europie. Podobnie jak jego kolega z reprezentacji Caleb Swartz, Hecht wskazał na organizację wyścigów i model biznesowy.

W Europie wyścigi przebiegają inaczej, są skoncentrowane na zawodowcach. Wygląda na to, że koncentrują się w zasadzie tylko na oglądaniu zawodowców. W Stanach ta scena jest nieco bardziej nastawiona na amatorów, aby przyciągnąć ich i w ten sposób zarobić pieniądze na organizację. To wpływa na to jak wyścig funkcjonuje, jak budowana są trasy. Zwykle mają one sporo prostych, sekcji siłowych. W Europie to wymaga przestawienia się

– wyjaśnił.

Różnice między wyścigami w Europie i w USA to też pogoda i układanie tras. W Europie trasy są bardziej dynamiczne, mają większe przewyższenia. W Stanach trasy są bardziej siłowe, stawiają na technikę na suchej nawierzchni, nie w błocie. To ma też związek z tym ile deszczu spada w Europie.

Mistrzostwa świata w kolarstwie przełajowym do Stanów Zjednoczonych wróciły w tym roku po dziewięciu latach przerwy. Jakie znaczenie ma organizacja takiej imprezy dla krajowych struktur?

Myślę, że to naprawdę ważna impreza. W Stanach próbujemy przyciągnąć więcej osób do przełajów. Wielu zaczyna się bawić tym sportem… to powinna być oczywiście najważniejsza część, ale tylko nieliczni doświadczają ścigania na najwyższym poziomie. Organizacja mistrzostw ma potencjał, aby zmienić to, jak ludzie postrzegają zawodową stronę przełajów

– wskazał Hecht.