Danielo - odzież kolarska

W belgijskim kociołku wciąż wrze

Belgowie nadal nie potrafią przeboleć swojej porażki na mistrzostwach świata, które przed miesiącem odbyły się na ich ziemi. Czwarte miejsce w Leuven wywalczył Jasper Stuyven, który teraz, w rozmowie z „Het Nieuwsblad”, nie powstrzymał się od krytyki Remco Evenepoela.

Evenepoel, który zaatakował we wczesnej fazie wyścigu, po mistrzostwach świata stwierdził, że miał nogi na zwycięstwo i nie powinien zostać poświęcony dla Wouta van Aerta. Jego koledzy z reprezentacji inaczej jednak to widzą.

Stuyven zdradził, że ktoś “płakał w autobusie” w Leuven, a także o tym, że selekcjoner reprezentacji Sven Vanthourenhout pięć dni po mistrzostwach zwołał wirtualne zebranie, aby omówić to co się wydarzyło.

Za wyjątkiem Remco wszyscy się stawili. Uznał, że nie jest to mu potrzebne. Uważam, że to wstyd, zwłaszcza po jego komentarzach w telewizji. To utkwiło w pamięci niektórych z nas.

Zwycięzca tegorocznego Mediolan-San Remo twierdzi, że Evenepoela ktoś powinien nauczyć gryźć się w język.

Myślę, że Remco czasem powinien być temperowany przez swoje otoczenie. Musi się jeszcze nauczyć, kiedy może, a kiedy nie powinien mówić pewnych rzeczy. Również super silny kolarz – a takim z pewnością jest – powinien zdawać sobie sprawę, że niektóre rzeczy powinny pozostać w drużynie.

Stuvyen zapytany o to, czy Evenepoel miał rację, twierdząc, że mógł zostać mistrzem świata odpowiedział: „Nie sądzę”.

Przede wszystkim, powinien był inaczej rozegrać wyścig. To, co zrobił – jechał na pełnym gazie w początkowej fazie, gestykulował i był wszechobecny aż do rozpoczęcia finału – każdy zawodnik może zrobić. Ale nawet gdyby się oszczędzał, nigdy nie odjechałby Alaphilippe’owi.

Zawodnik Trek-Segafredo dodał, Wout van Aerta przeprosił go za to, iż nie powiedział mu wcześniej, że nie ma najlepszego dnia.

Kolarz, który mówi “nie czuję się najlepiej” po każdym sygnale bólu nigdy nie wygra wyścigu. W pełni rozumiem postawę Wouta na mistrzostwach świata.

3 Comments

  1. Karol

    25 października 2021, 19:43 o 19:43

    Młodemu sodóweczka odbiła. Pytanie czy jak trochę dorośnie to mu przejdzie czy już będzie taki przez całą karierę. Natomiast w peletonie będzie miał ciężko jeszcze długo po tych odpałach, a w każdym sporcie zespołowym jak cię drużyna nie akceptuje to nikt nie będzie za ciebie umierał i wygrasz o wiele mniej niż w sytuacji gdy koledze skoczą za tobą w ogień żeby ci pomóc.

  2. zulu

    26 października 2021, 10:10 o 10:10

    Belgowie chyba przeoczyli pewną rzecz. Alaphilippa. Gościu był tak napompowany że sam i tak by ich wszystkich pokonał… Mógł kasować i atakować cały czas. Nie ma co płakać i szat rozdzierać. Gdzie indziej problem leży…

  3. selos

    26 października 2021, 10:33 o 10:33

    Dokładnie! Jak się nie nauczy pokory to może zapomnieć o wygrywaniu. Nikt nie chce takiego kolegi w zespole.