Danielo - odzież kolarska

“Tu nie ma wielkiej filozofii”. Alaphilippe, Roglic i Valverde po La Flèche Wallonne

“Tu nie ma wielkiej filozofii” – stwierdził po wspinaczce na Mur de Huy Primoz Roglic. Słoweniec w finale swojej pierwszej La Flèche Wallonne uległ tylko mistrzowi świata Julianowi Alaphilippe’owi i w niedzielę zmierzy się z nim na trasie Liege-Bastogne-Liege.

Julian Alaphilippe w 2018 roku zakończył panowanie Alejandro Valverde na trasie Strzały Walońskiej, w roku 2019 ugruntował na Mur de Huy pozycję jednego z najlepszych klasykowców, ale w 2020 roku waloński wyścig opuścił, chcąc odpocząć po świeżo zdobytym tytule mistrza świata. Swoją szansę w październiku 2020 roku wykorzystał Marc Hirchi, ale wypełnienie przez Szwajcara próżni okazało się tymczasowe.

Lider ekipy Deceuninck-Quick-Step w tym roku powrócił do Belgii i choć za sobą miał dość intensywną wiosnę, w finale nie pozostawił wątpliwości co do tego, czyja era nastała po erze Valverde.

Chciałem pokazać, że jestem silny psychicznie. Nie wygrałem w tym roku wiele, ważne było odniesienie zwycięstwa. Bardzo chciałem wygrać tak trudnym wyścigu. Przygotowywałem się do Flèche Wallonne i Liege-Bastogne-Liege. Przed startem nie byłem jednak pewny swojej formy

– powiedział na mecie.

28-latek dotychczas wygrał tylko etap Tirreno-Adriatico, a choć forma dopisywała w klasykach, po zwycięstwa sięgali albo jego koledzy albo rywale. Na Mur de Huy nie było taktycznych rozgrywek: Alaphilippe jako jedyny dojechał do szarżującego wcześnie Primoza Roglica, a na ostatnich metrach zdołał jeszcze przyspieszyć.

Zobaczyłem, że Roglic włożył w ten atak bardzo, bardzo dużo energii. Nie uważałem, że w tym punkcie należy zacząć pogoń. Końcówka się wypłasza, tam zaangażowałem wszystkie siły

– tłumaczył.

Jestem dumny z zespołu, który zostawił mnie na świetnej pozycji. Mikkel Honoré wyprowadził mnie na przed Mur de Huy, potem liczyła się moc w nogach. Wiedziałem, że łatwo nie będzie wygrać z Roglicem, Valverde i resztą na kole. To zwycięstwo smakuje dobrze, zwłaszcza w tej koszulce

– dodał.

fot. A.S.O./Aurélien Vialatte

Primoz Roglic nigdy nie startował w wyścigu wokół miejscowości Huy, ale do tegorocznych zmagań przystąpił jako jeden z faworytów. Słoweniec zaatakował na 350 metrów przed metą i zdołał oderwać się od grupki najlepszych, aczkolwiek sił nie wystarczyło mu, gdy 100 metrów przed metą skontrował Alaphilippe.

Alaphlippe złapał mnie i ograł mnie na finiszu, więc okazał zdecydowanie najsilniejszy. Gratuluję mu, zasłużył na zwycięstwo. Podjazd był trudny, jechałem z najlepszymi, czemu miałem nie zaatakować? Z nieco lepszymi nogami może byłbym w stanie wygrać. Tu nie ma wielkiej filozofii, masz nogi to jedziesz

– ocenił prostolinijnie lider Jumbo-Visma.

Za wcześnie czy za późno… nie byłem po prostu wystarczająco silny

– skwitował pytania o wyczucie na ostatnich metrach.

Słoweniec nie wydawał się zmartwiony drugim miejscem, a w jego kalendarzu znajduje się jeszcze obrona tytułu na trasie Liege-Bastogne-Liege. Potem 31-latka czeka długa przerwa przed Tour de France.

Jestem w dobrej formie przed Liege-Bastogne-Liege. Czekam na ten wyścig, zobaczymy kto będzie miał najlepsze nogi

– podsumował.

fot. A.S.O./Aurélien Vialatte

Podium wyścigu dopełnił Alejandro Valverde. Hiszpan wygra Strzałę pięć razy, dwa razy finiszował drugi, a cztery dni przed 41. urodzinami pewnie dotrzymywał kroku młodszym o ponad dekadę rywalom.

Jestem w świetnej dyspozycji, to na pewno. Czuję się dobrze od Volta a Catalunya i ponownie to pokazałem. Cieszę się, że byłem tak blisko najlepszych. Miałem świetną nogę, ale musiałem zdobyć się na olbrzymi wysiłek, by wyjść na czoło, bo przed Murem byłem źle ustawiony. Wiedziałem, że muszę być na dobrej pozycji, ale nie dało się, było zbyt niebezpiecznie

– tłumaczył lider Movistar Team.

Valverde, który zapowiadał zakończenie kariery po sezonie 2021, po raz kolejny zasugerował, że tegoroczny ardeński tryptyk nie musi być jego ostatnim.

Nie wiem czy to moja ostatnia Strzała, może pojeżdżę jeszcze jeden rok. Czuję się świetnie, nie wiem czy będę się dalej ścigał

– powiedział.

Hiszpan póki co ma inny cel: wygrał już cztery edycje Liege-Bastogne-Liege i w 41. urodziny ma apetyt na piątą wygraną.

 W niedzielę “Staruszka”, tam pozycjonowanie nie ma takiego znaczenia

– zaznaczył.