Danielo - odzież kolarska

Ciemne chmury nad Paryż-Roubaix

na trasie Paryż-Roubaix

Czy drugi rok z rzędu Paryż-Roubaix zostanie odwołany? Przedstawiciel regionu przez który przebiega “Piekło Północy” zdaje się sugerować, że tak.

Trzecia fala pandemii koronawirusa nie tylko zalała Polskę, ale również inne części Europy. Odpowiedzią na to jest twardy lockdown, który od 20 marca objął na miesiąc północny obszar  Francji, dotknięty wysoką liczbą przypadków COVID-19.

Czy w takich warunkach zaplanowany na 11 kwietnia Roubaix może się odbyć? Takie pytanie zadano Michelowi Lalande, szefowi regionu Hauts-de-France, w porannej audycji stacji radiowej “France Bleu”.

Pytanie jest doskonałe, dziękuję za nie. Obiecuję odpowiedź w odpowiednim czasie, ale możesz się jej domyślić

– stwierdził tajemniczo Lalande.

Na uwagę, że nie brzmi optymistycznie, dodał:

Niebo widzę trochę mniej błękitne.

Zeszłoroczny Paryż-Roubaix po wiosennym lockdownie został przeniesiony na październik i chociaż ASO było chętne przeprowadzić monument, to właśnie na prośbę władz Hauts-de-France klasyk został definitywnie odwołany.

Lalande, dodał, że nie rozumie dlaczego wyścigi wciąż odbywają się w Belgii, pomimo podobnego wzrostu liczby zakażeń.

Musisz wyjaśnić mi tego logikę, mając na uwadze  obowiązujące środki bezpieczeństwa i całą resztę.