Danielo - odzież kolarska

Tom Dumoulin zawiesił karierę

Tom Dumoulin zawiesił zawodową karierę na czas nieokreślony.

30-letni Holender poinformował o podjęciu decyzji w sobotę, w wideo opublikowanym przez zespół Jumbo-Visma. Komunikat wydany został zaledwie dzień po tym, jak holenderska ekipa ogłosiła plany startowe swoich liderów, w tym Dumoulina.

Rozmawialiśmy sporo przez ostatnich kilka dni. Decyzja nie przyszła z dnia na dzień. Podjąłem ją wczoraj, ekipa wspiera mnie i to miłe uczucie. Czuję się jakby stukilogramowy plecak spadł mi z pleców

– powiedział zwycięzca Giro d’Italia (2017).

Zbyt długo dbałem o to, co myślą wszyscy dookoła. Czas bym zastanowił się, czego ja chcę. (…) Czuję, że nie mam pojęcia, co chcę robić. I że pozwalałem innym odpowiadać na te pytania i zadowalać wszystkich. To nie czyni mnie szczęśliwym i stopniowo uczyniło mnie nieszczęśliwym. Dlatego robię sobie przerwę. Będę rozmawiał z ludźmi. Pomyślę, wyjdę z psem na spacer. I zastanowię się czego ja chcę w kolarstwie i w życiu

– dodał.

Dumoulin, który do Jumbo-Visma dołączył przed sezonem 2020, w 2019 roku pauzował z powodu kontuzji. W sezonie 2020 zajął 7. miejsce w Tour de France, wynik, jak przyznał, poniżej jego oczekiwań. W 2021 roku miał do “Wielkiej Pętli” podejść jako jeden z trzech liderów zespołu, a w perspektywie miał też udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Przez ostatni rok czułem, że trudno było mi odnaleźć się jako Tom Dumoulin – kolarz. Z tym związana jest spora presja, którą odczuwa się na wielu frontach. Ja chcę aby ekipa i sponsorzy byli za mnie zadowoleni. Chcę by moja rodzina, moja żona byli szczęśliwi. Chcę uszczęśliwić wszystkich dookoła, ale zapomniałem w tym wszystkim o sobie. Czego ja chcę? Czego w życiu chce Tom Dumoulin jako człowiek? To pytanie kotłowało mi się w mojej głowie przez ostatnie kilka miesięcy

– opisywał.

Nie znam odpowiedzi na to pytanie, gdyż życie zawodowego kolarza nigdy się nie kończy: ze zgrupowania jedziesz ekspresem na kolejny wyścig, z wyścigu na wyścig i ku kolejnym celom. Czego chcę? Czy nadal chcę być kolarzem? Jeśli tak, to jakim? Potrzebuję czasu by wysiąść z tego pociągu i zastanowić się na stacji. Może złapię ten sam pociąg za dwa miesiące, pełen nowej motywacji i odwagi. Może wsiądę do zupełnie innego.

Dumoulin przyznał, że częścią problemu jest presja oczekiwań i pościg za kolejnymi celami, w którym nie znalazł czasu na wymyślenie planu na swoje życie.

Kilka lat temu miałem bardzo dobre wyniki i zostałem Tomem Dumoulinem, wielkim kolarzem z Holandii. Moje otoczenie, ekipa i ja sam mieliśmy wysokie oczekiwania. Wcześnie byłem przyzwyczajony do zaspokajania własnych oczekiwań… oczekiwania sportowca na najwyższym poziomie to już i tak wysoka poprzeczka. Usilne starania mogą być obarczone stresem. Kiedy wymagają od ciebie inni, łatwo powiedzieć: “hej, zignoruj to, co im do tego?”. To łatwiej powiedzieć niż zrobić. Przyszło mi to trudniej niż się spodziewałem. Taka sytuacja trwała zbyt długo

– tłumaczył.

Dumoulin na najwyższy poziom wspiął się w roku 2015, gdy zajął 6. miejsce w Vuelta a Espana. W kolejnych latach zdobył srebro olimpijskie w jeździe indywidualnej na czas (2016), wygrał Giro d’Italia (2017), BinckBank Tour (2017) oraz mistrzostwo globu w jeździe indywidualnej na czas (2017). Stał na podium Tour de France i Giro d’Italia (2018), wygrał trzy etapy Giro i trzy etapy Touru.

Może wciąż będę chciał być kolarzem. Ale w takim wypadku muszę zacząć dbać mniej o to co myślą inni ludzie i wymyślić swój własny plan.

9 Comments

  1. Karol

    23 stycznia 2021, 16:27 o 16:27

    Żeby być wielkim sportowcem trzeba mieć niesamowitą głowę, sam talent i warunki fizyczne nie wystarczą, bo to ma każdy zawodowiec. U Tomka widać głowa niedojeżdża niestety. Szkoda, miał papiery na duże ściganie, aczkolwiek nie można też powiedzieć, że nie zrobił w ogóle kariery, bo parę pięknych sukcesów zaliczył.

    • MIRO.

      26 stycznia 2021, 18:12 o 18:12

      Też tak uważam , należy mu się wielki szacun za to co zrobił, a robić coś na siłę nie ma sensu. Po prostu nie wytrzymała głowa i psychika. Dziękujemy za to co osiągnąłeś do tej pory.

  2. Nde

    23 stycznia 2021, 19:52 o 19:52

    Niby fakt. Moim zdaniem jego błędem było zostanie w tej ekipie. Nie zasługuje na ekskluzywnego gregario. Może głowa masz rację ale nie wierzę że by to zrobił pedałując w mniejszej firmie mniej nadmuchanej i z mniejszymi oczekiwaniami. No ale kasa też by sie nie zgadzała…

  3. sdfd

    23 stycznia 2021, 20:39 o 20:39

    A ja szanuje za decyzje. Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć stop i mieć odwagę, żeby to zrobić. Wyniki to nie wszystko

  4. Kosa

    24 stycznia 2021, 09:01 o 09:01

    @Karol, jeśli czegokolwiek można żałować to raczej faktu, że tyle jest tego typu opinii jak Twoja tutaj. M.in. takie właśnie opinie przyczyniły się do podjęcia przez Toma tak znamiennej decyzji. Wygląda niestety na to, że patrzysz na Dumoulina jak na jakiegoś cyrkowca, który ma bawić Ciebie/kibiców, będąc skazanym na ich (nie)łaskę, niejako będąc na ich garnuszku. “Głowa nie dojeżdżała” – ten frazes i jego popularność wołają o pomstę do nieba :/ Tom zdobył się na wielką odwagę, za co należy mu się dodatkowo ogromny szacunek. Oby znalazł wewnętrzny spokój, równowagę, a w efekcie nowy cel i radość życia.

  5. Sławek

    24 stycznia 2021, 12:02 o 12:02

    Tom w mojej pamięci zawsze będzie wielkim kolarzem i nie ważne czy wróci do ścigania. Zapisał się w historii kolarstwa “złotymi zgłoskami”.

  6. reko

    24 stycznia 2021, 19:40 o 19:40

    @Kosa…Tom to zawodowiec i z opiniami kibiców musi się liczyć, zresztą wątpię aby czytał rowery.org. Po Kwiatku w większości wszyscy tu lecą, że woziwoda itp. i jakoś wielu obronnych postów tutaj nie widziałem. A szkoda…A wracając do Toma to szkoda bo parę dobrych rezultatów mógł osiągnąć, ale trzeba pamiętać, że pokonał bardzo długą i wyczerpującą drogę od czasowca do zwycięscy gt. Na dodatek “wpadł” do głupiego teamu, gdzie miał być liderem a został luksusowym grigario byłego skoczka. Na dodatek wypłynęło parę talentów w Jumbo i rola lidera gdzieś tam pewnie odjechała. Skoro tak mu podpowiada serce i rozum to wypada powiedzieć Tomek dziękujemy, fajnie się oglądało i sukcesy i porażki (szczególnie tą na Vuelcie). A może zobaczył, że idą młodzi gniewni i trzeba jeszcze więcej tyrać, żeby być w topie, a być może szedł już na limicie…Poljan też odpuścił przez to i wolał skupić się na innych rzeczach.

  7. Karol

    25 stycznia 2021, 18:25 o 18:25

    @Kosa
    Ale właściwie o co ci chodzi? Jego sprawa co robi ze swoim życiem, ja stwierdziłem tylko fakt na podstawie jego wypowiedzi. I tak, “głowa”, “mental” na najwyższym poziomie ma znaczenie, to nie jest mój wymysł tylko opinie zawodowców, trenerów zawodowych sportowców i psychologów. Jeśli gość zamiast się skupiać na sporcie, skupia się na tym co myślą inni to znaczy, ze nie nadaje się na zawodowego sportowca, bo ten zawód polega na tym, że ludzie o nim mówią, a dlatego, że mówią to sportowcy zarabiają pieniądze. Przykład z naszego podwórka- Andrzej Gołota miał wszystko żeby być mistrzem świata, wszystko poza głową. Niestety nie miał.
    Z kolei taki Michael Jordan został najlepszym koszykarzem w historii nie tylko dlatego, że miał wielki talent, ale dlatego, że mimo sukcesów wciąż chciał więcej, wciąż pracował tak jakby nic nie osiągnął. Do tego był/jest psychopatą i miał w dupie zdanie innych. Jak oddawał decydujące rzuty w finałach to nie zastanawiał się co myślą inni i co będzie jak spudłuje, po prostu robił swoje. I tak to wygląda, zawodowy sport nie jest miękiszonów.

    @reko
    Jak akurat Kwiatka zawsze bronię, jego życie, jego kariera, jego decyzje. Zarabia grubą kasę, swoje zdobył, na pewno jest szczęśliwy, gdyby nie był to jeździł by w innym zespole. Nikt go nie zmuszał do podpisania kontraktu, ani tym bardziej jego przedłużenia.

  8. szczebelek

    26 stycznia 2021, 20:50 o 20:50

    Po prostu nie jest zadowolony ze swojej formy w stosunku do oczekiwań swoich jak i kibiców. Brzmi jak zmiana zespołu w 2022 roku.