Zapowiedź 18. etapu Giro d’Italia. 22 października: Pinzolo – Laghi di Cancano (207 km ★★★★★).
Pierwszy z dwóch piekielnie trudnych etapów w Alpach. Pogoda w ostatnich dniach zlitowała się na tyle, aby przejazd peletonu przez dach wyścigu, Passo dello Stelvio, stał się niezagrożony. Możemy się spodziewać podziałów w peletonie i walki na całego, aby zyskać nad rywalami. Emocje gwarantowane.
Peleton wyruszy z Pinzolo, miejscowości ulokowanej nieco niżej niż Madonna di Campiglio, gdzie kończył się poprzedni etap. Droga od razu poprowadzi pod górę – Campo Carlo Magno to wydłużona wersja ostatniego podjazdu poprzedniego dnia. 14 kilometrów o średniej stromiźnie nieco ponad 6% pomoże odhaczyć sprinterów, a także utworzyć mocną ucieczkę.
Drugim wyzwaniem będzie Passo Castrin, znany również pod używaną w tych rejonach niemiecką nazwą Hofmahdjoch. Co ciekawe, do tej pory ten podjazd nigdy nie figurował na trasie Giro d’Italia, choć w 2013 roku został uwzględniony na zastępczej trasie dziewiętnastego etapu, ostatecznie odwołanego ze względu na śnieg.
Choć profil pokazuje długi podjazd, w rzeczywistości organizatorzy uznają za premię górską tylko odcinek za małym przegibkiem. Mowa o dziewięciu kilometrach o średnim nachyleniu 9,1%. Wejdzie w nogi. Zjazd w pierwszej części również jest stromy, a zatem należy uważać.
Następna część etapu jest stosunkowo płaska. Kolarze zjadą w okolice Merano i pojadą doliną Adygi, gdzie teren zacznie delikatnie się wznosić. 62,5 kilometra przed metą pojawi się lotna premia w Prato dello Stelvio.
To właśnie tam rozpocznie się wspinaczka pod Cima Coppi 103. Giro d’Italia, Passo dello Stelvio. Po raz pierwszy od 2005 roku kolarze zaliczą ten podjazd z trudniejszej, wschodniej strony. Średnia stromizna 7,5% na niemal 25 kilometrach podmęczy każdego, a im dalej, tym trudniej. Stopniowo grupa faworytów powinna gubić kolejnych kolarzy, a w drugiej części podjazdu możemy spodziewać się samotnych akcji faworytów.
Zjazd również jest długi, choć nie aż tak jak podjazd, za to jest przepełniony nawrotami. Doprowadzi on zawodników w okolice Bormio i drugiej lotnej premii, w Isolaccia Valdidentro.
Ostatni podjazd to droga na Torri di Fraele, podjazd stanowiący wjazd do przepięknych jezior Cancano w parku narodowym Stelvio. Ostatni podjazd to niemal 9 kilometrów o średnim nachyleniu 6,3%, nieco zaniżonym jednak przez krótkie wypłaszczenie blisko podnóża. Jest to dobre miejsce na skonsolidowanie przewagi, lub na przypuszczenie decydującego ataku. Finisz zaplanowano dwa kilometry za premią górską – dojazd do mety jest płaski.
Ten etap powinien mocno wyselekcjonować klasyfikację generalną i wskazać, kto najlepiej przygotował formę na walkę o różową koszulkę. Różowej koszulki broni João Almeida (Deceuninck-Quick-Step), aczkolwiek jego umiejętności jazdy w takich górach stoją pod znakiem zapytania.
Na najlepszej pozycji znajduje się drugi Wilco Kelderman (Team Sunweb), aczkolwiek na jego pozycję będzie miało kilku zawodników, w tym Tao Geoghegan Hart (Ineos Grenadiers) i Pello Bilbao (Bahrain McLaren), a także i Rafał Majka (Bora-hansgrohe), któremu nie będzie sprzyjać chłód i śnieg. Keldermanowi pomóc spróbuje trzeci Jai Hindley i to taktyczna rozgrywka tego zespołu będzie jedną z głównych zagadek dnia.
Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo) i Domenico Pozzovivo (NTT Pro Cycling) przetrwali 17. etap bez problemów, jeśli w Alpach będą mieli dobry dzień, to spróbują pokazać młodzieży gdzie raki zimują. Większe szanse ma tu “Rekin z Mesyny”, który na takich odcinkach odnajdywał się zwykle dobrze.
Premie górskie:
Campo Carlo Magno (14 km – 193 km przed metą; 13,8 km; 6,3%, kat. 2)
Passo Castrin/Hofmandjoch (66 km – 141 km przed metą; 8,8 km; 9,1%, kat. 1)
Passo dello Stelvio (169 km – 38 km przed metą; 24,7 km; 7,5%, Cima Coppi)
Torri di Fraele (205,1 km – 1,9 km przed metą; 8,7 km; 6,8%, kat. 1)
Lotne premie:
Prato allo Stelvio/Prad am Stilfserjoch (144,5 km – 62,5 km przed metą)
Isolaccia Valdidentro (196 km – 11 km przed metą)
Start honorowy do etapu o godz. 10:15, start ostry – 10:20 po 2,6-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:03-16:52.
mapki i profile: RCS Sport
Milan z hattrickiem na Giro d'Italia. Van Aert planuje powrót. Gdzie będzie jeździł Tom Pidcock? Wiadomości i wyniki z 17…
Zapowiedź 14. etapu Giro d’Italia 2024. 18 maja (sobota): Castiglione delle Stiviere – Desenzano del Garda (31,2 km; jazda indywidualna…
Stanisław Aniołkowski wywalczył miejsce na podium etapu Giro d'Italia: najlepszy wynik w dotychczasowej sprinterskiej karierze.
Włoch Jonathan Milan (Lidl-Trek) sięgnął po zwycięstwo na mecie trzynastego etapu Giro d’Italia.
Holenderka Demi Vollering (SD Worx-Protime) triumfowała na drugim etapie Vuelta a Burgos Feminas.
Vuelta a Espana rozpocznie się w Monako. Mathys Rondel wygrywa w wyścigu Orlen Nations GP. Znamy datę drugiego sezonu „Tour…
Zobacz komentarze
Znowu będzie gównoetap z zachowawczą jazdą i niewielkimi różnicami czasowymi.
Tego się obawiam, kibicuje Almeida
Za najlepszych lat Nibali, Contador, Froome by załatwili zwycięstwo na jednym etapie... Chociaż tym razem przyboczni Almeidy mogą szybciej odpaść, ale Sunweb się przeraził Harta z Ineosu, który może wygrać wyścig...
trochę takie staroświeckie te etapy giro, dłuuuugie jakby to był jednodniowy wyścig... zobaczymy jak pojedzie majka, warunki pogodowe oby dobre
Jak Nibali nie odjedzie im na podjeździe to zrobi to na zjeździe jak będzie sucho.
Poljan i Czarek w ucieczkę dnia, Rafał atakuje na Stelvio po rzeźni Fabro.
Jest jeden bardzo duży plus jeśli chodzi o atrakcyjność tego etapu - nie ma Izoard więc nie ma na co czekać.
Duży plus to brak Izoard na 20 etapie. Poljan w ucieczkę Rafał atakuje z Hartem i mamy pudło jeśli Nibali go nie zgubi na zjeździe.
Jak nie dziś to nigdy... jeśli Sunweb chce zwycięstwa to dzisiaj muszą to rozegrać jak najlepiej - są mocni i mogą dać rade. Jak znowu będzie taki nudny etap to Almeida jeszcze to wygra...