Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2020. Arnaud Demare nie do zdarcia

Arnaud Demare jako pierwszy przeciął linię mety siódmego etapu Giro d’Italia w Brindisi. Swoim trzecim zwycięstwem Francuz nawiązał do osiągnięć, które w barwach jego zespołu święcił kilka lat temu inny sprinter.

W 2014 w barwach ekipy FDJ Nacer Bouhanni także wygrał trzy etapy “Różowego Wyścigu”. Do mety w Trieście “Bokser” dowiózł koszulkę punktową, wtedy w kolorze czerwonym.

Demare zrobił kolejny kroczek w kierunku maglia ciclamino, ale będzie miał jeszcze kilka okazji, aby poprawić osiągnięcie byłego kolegi z zespołu.

To [zdobycie koszulki] może być trudne. Jestem nieco zmęczony. Niektóre etapy i nachylenia robią wrażenie. Trochę się ich obawiam, ale będę walczył

– obiecał.

Mistrz Francji potwierdził swoją dyspozycję. By użyć terminologii piłkarskiej, do zdobycia hat-tricka potrzebował tylko trzech prób, wygrał póki co każdy sprinterski finisz tej edycji Giro.

To był finisz, na którym walczyli wszyscy najlepsi sprinterzy. Nie chciałem wystartować zbyt wcześnie. Wiał mocny, czołowy wiatr. Kiedy ruszyłem [250 metrów przed metą], zdołałem utrzymać Sagana za plecami. Rozgrałem to we właściwy sposób

– powiedział podopieczny Marca Madiota.

Mimo pewnego zwycięstwo, finisz nie przebiegł zgodnie z planem zespołu Groupama-FDJ.

Ramon Sinkeldam miał problemy techniczne na ostatniej prostej, ale jego rolę przejął Miles Scotson. Przeorganizowanie pociągu zajęło nam tylko 200 metrów. Jacopo Guarnieri otworzył mi drzwi, kiedy zawodnicy UAE-Team Emirates próbowali przeszkodzić w rozprowadzeniu. Finisz nie był perfekcyjny, ale wygrałem

– dodał sprinter z Beauvais.