Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2020. Kruijswijk: “Nauczyłem się wiele na Giro”

Steven Kruijswijk wystartuje w Giro d’Italia z nadzieją na zwycięstwo w całym wyścigu. Holender chciałby wykorzystać cenne doświadczenie, które zebrał w swoich poprzednich startach w “Corsa Rosa”.

33-latek, trzeci zawodnik ubiegłorocznego Tour de France, nie jest jednak pewny swojej dyspozycji. Kolarz Jumbo-Visma doznał kontuzji barku na Criterium du Dauphine, musiał zmienić plany i nie miał okazji sprawdzić nogi przed startem w Giro d’Italia.

Dużo trenowałem, ale nie przejechałem w tym roku wielu wyścigów. Giro zaczyna się dość trudnymi etapami. Więcej będę wiedział po otwierającym weekendzie na Sycylii

– mówił Kruijswijk podczas wirtualnej konferencji prasowej przed startem.

Obóz przygotowawczy w Tignes wykluczył możliwość zobaczenia etapów w bliska.

Nie miałem wystarczająco dużo czasu, aby zrobić rekonesans. Czeka na ostatni tydzień zmagań, tam podjazdy są najtrudniejsze

– dodał

Tegoroczna edycja Giro nie wybaczy słabej formy. Już w pierwszym tygodniu na kolarzy czekają górskie finisze na Etnie i w Roccarasco. Warto zwrócić także uwagę na piąty etap, na którym wyrośnie bardzo długi i wymagający podjazd Valico di Montescuro (24,2 km; 5,6), ze ścianką (1,5 km; 11,5%) w środkowej części wspinaczki. Przeszkoda ta nie kończy etapu, ale da popalić, jak cały pierwszy tydzień zmagań. Dość powiedzieć, że pierwszy płaski etap kolarze przejadą siódmego dnia rywalizacji.

W szeregach ekipy Jumbo-Visma obok weteranów (Tony Martin, Jos van Emden) zobaczymy kilku debiutantów (Tobias Foss, Chris Harper). Takie zestawienie zmusza holenderską formację do zastosowania innej taktyki niż podczas Tour de France.

Na pewno nie będziemy jechali tak agresywnie jak na “Wielkiej Pętli”. Mamy tu inny zespół, może trochę mniej doświadczony, bo dla paru chłopaków to pierwszy Grand Tour w karierze. Musimy realistycznie podejść do oceny celów i możliwości ekipy. Na początku spróbujemy się trochę oszczędzać

– zapowiedział Kruijswijk.

Holender został zapytany o wydarzenie z 2016 roku. Dla przypomnienia: Kruijswijk jechał wtedy Giro życia, był liderem i pewnie zmierzał po końcowy triumf, ale na 19. etapie, na zjeździe z Colle dell’Agnello, uderzył w zaspę śniegu i stracił różową koszulkę.

Miałem lepsze i gorsze wspomnienia. Zostawiłem to [wypadek] za sobą, nauczyłem się wiele na Giro… noszenia koszulki lidera, sposobów jej obrony i radzenia sobie w pogoni za zwycięstwem. Pokazałem w ostatnich dwóch latach, że mam to za sobą i że jestem w stanie walczyć o podium, jak przed rokiem na Tour de France. Z upływem lat zbierają się doświadczenia, a ja na pewno chciałbym założyć koszulkę w tym roku

– powiedział 33-latek.