Jasper Stuyven został “osierocony” przez Fabiana Cancellarę, za to w nadchodzącym sezonie przejmie rolę lidera grupy Trek-Segafredo na brukowe klasyki.
24-letni Belg ma ku temu predyspozycje. Wygrał po solowej akcji ostatni Kuurne-Bruksela-Kuurne (1.HC), był także piąty w E3 Harelbeke (WT) i dziewiąty w Omloop Het Nieuwsblad (1.HC).
Weekend otwarcia był moim celem minionej wiosny. Wygrałem Kuurne, a teraz szczyt planuję przesunąć na nieco późniejszy termin. Kolejnym moim krokiem w karierze będzie zwycięstwo w wyścigu WorldTour. Nie wiem czy jestem już przygotowany na sięgnięcie po monument
– mówi Stuyven w “Sporza”.
Zwycięzcy juniorskiego Paryż-Roubaix (2010) przyjdzie dogadywać się z nowym nabytkiem Trek-Segafredo.
W 2017 zadebiutuję w Mediolan-San Remo, ale oczywiście naszym liderem będzie w “Primaverze” John Degenkolb [zwycięzca w 2015]. Podczas brukowych klasyków zamierzamy dzielić się tą rolą
– wyjaśnia.
Stuyven uważa, że strata Cancellary niekoniecznie odbije się negatywnie na wynikach zespołu.
Odeszła ikona, ale średni poziom na klasyki podniósł się, jestem ja, są Degenkolb, Theuns, Nizzolo, Felline. Teraz z tego musimy zbudować groźną formację. Czego nauczyłem się od Cancellary? Jazdy z chłodną głową i nieco większej odwagi w podejmowaniu ryzyka.