Sebastian Henao po 17. miejscu w tegorocznym Giro d’Italia w kolejnym sezonie chciałby zanotować znaczny progres oraz wygrać klasyfikację młodzieżową majowego touru.
Kuzyn znacznie bardziej utytułowanego, ale i pechowego Sergio Henao, ma za sobą już trzy sezony w barwach Team Sky. Jak zapewnia to był dobry okres.
W Sky czuję się bardzo dobrze i chciałbym tu pozostać. Ciągle muszę dojrzeć fizycznie i mentalnie
– mówi na stronie “ciclismointernacional.com”.
Naturalnym środowiskiem 23-letniego Kolumbijczyka są oczywiście długie podjazdy.
Bardzo lubię wyścigi trzytygodniowe. Mam zaliczone już takie trzy. Lubię też starty typu Pais Vasco i Algarve. Jestem kolarzem etapowym.
– wyjaśnia.
Henao wyznaczył już sobie cel na nowy sezon.
Bardzo podoba mi się Giro. Chciałbym powrócić na trasę tego wyścigu, powalczyć o białą koszulkę najlepszego młodzieżowca i zbliżyć się do najlepszej dziesiątki w stawce. Oczywiście, marzeniem jest znalezienie się w składzie na Tour de France, ale na razie lepiej skupić się na Włoszech.
Kolumbijczykowi w “Corsa Rosa” prawdopodobnie przyjdzie jechać na Mikela Lande, choć wolałby poświęcić się dla Sergio, który jeszcze liże rany po pamiętnej kraksie podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
Mikel to wesoły, świetny kolega, jednakże moim mistrzem pozostaje Sergio. Podziwiam go za to co przeszedł, kraksy, złamania i inne historie. Obserwacja jak z tego wychodzi i nie traci nic z motywacji, inspiruje. Jego determinacja to coś niezwykłego. Pamiętam, gdy po złamaniach nie mógł chodzić. Jego droga do powrotu, poświęcenie i profesjonalizm, były czymś frapującym. Teraz liczę, że ponownie zobaczymy go na najwyższym poziomie.