Pauline Ferrand-Prevot myślami przy Rio

Pauline Ferrand-Prevot w sobotę przeszła do historii kolarstwa. 23-latka po bezdyskusyjnym zwycięstwie w Andorze w wyścigu cross-country została mistrzynią świata w trzech różnych dyscyplinach kolarskich – MTB, przełajach (Tabor 2015) i kolarstwie szosowym (Ponferrada 2014).

Po ostatnim triumfie Francuzka zdecydowanie odrzuciła sugestię o sprawdzeniu się na torze, co wcale nie znaczy, że plany na najbliższy rok będą mało ambitne.

Moje zwycięstwo w Andorze to sygnał wysłany do tych, którzy doradzali bym wybrała pomiędzy kolarstwem górskim a szosą, nie wspominając nawet o przełajach. Miałam rację słuchając wyłącznie siebie. Wiedziałam, że jest możliwe odnieść sukces w trzech tak różnych dyscyplinach

– powiedziała Ferrand-Prevot w “L’Equipe”.

Zawodniczka grupy Rabo-Liv myślami wybiega nie tylko do Richmond, gdzie będzie broniła tęczowej koszulki z szosy, ale również do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich. Francuzka sugeruje, że w Brazylii wystartuje w trzech wyścigach – cross country oraz w czasówce i ze startu wspólnego na szosie. Na początku października wybiera się do Rio, aby zapoznać się z przygotowanymi trasami.

Nie jadę tam na wakacje, zamierzam zobaczyć trzy trasy. Chcę też poszukać noclegów, ponieważ nie ma mowy o pobycie w wiosce olimpijskiej, jest zbyt głośno. Chcę zebrać maksimum informacji, tak że gdy wrócę tam w sierpniu będę mogła powiedzieć sobie, ‘Ach, znam to miejsce’.

fot. ASO/G.Demouveaux