Johan Esteban Chaves powrócił na fotel lidera Vuelta a Espana. Kolumbijczyk wygrał 6. etap wyścigu z finałową wspinaczką na Sierra de Cazorla.
25-latek z zespołu Orica-GreenEdge zaatakował na ostatnich trzech kilometrach podjazdu.
Nie mogę w to jeszcze uwierzyć. Etap był długi i ciężki. Rozmawiałem z Mattem Haymanem, który powiedział mi, że jeśli mam pod nogą i dobrze się czuję, to powinienem spróbować, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy jutro
– relacjonował Chaves przed jutrzejszą wspinaczką na Alpujarra.
Na drugim miejscu, przed Tomem Dumoulinem (Giant-Alpecin), który pożegnał się z czerwoną koszulką, uplasował sie Daniel Martin. Irlandczyk awansował na trzecią pozycję w generalce.
Końcówka mi odpowiadała, ale, kurcze, Esteban był bardzo mocny. Atakował z czuba. Kiedy odjechał wiatr buchnął mi w twarz, nie mogłem zareagować, pojechać za nim. Powoli przesuwałem się do przodu. Kiedy zobaczyłem Dumoulina użyłem go jako punktu orientacyjnego
– tłumaczył kapitan Cannondale Garmin.
Piąte miejsce w generalce zajmuje Alejandro Valverde (Movistar). Doświadczony Hiszpan chwali Chavesa.
Chaves dzisiaj pokazał niesamowitą klasę atakując nikim się nie przejmując. Należy się z nim liczyć w perspektywie generalki. Dzisiejszy etap nie okazał się jednak tak ciężki, jak się tego spodziewaliśmy
– mówił „Valvi”, trzeci zawodnik tegorocznego Tour de France.
Ponownie wysoko wjechał Rafał Majka. Polak był ósmy, dzięki temu w klasyfikacji generalnej wskoczył na 16. lokatę.
Dzisiejszy etap był ciężki od samego początku. Przez pierwsze 50 km było bardzo mocno, nie odjechał żaden odjazd. Potem ucieczka się uformowała, ale z kolei zaczął się trudny, pofałdowany teren, pokonywany w mocnym tempie. Licznik pokazywał ok. 45 stopni! W końcówce byłem czujny, dodatkowo bardzo pomogli mi koledzy z drużyny, którzy wyprowadzili mnie na czoło przed końcowym podjazdem. Czuję się dobrze, ale najważniejszy, jak zawsze w Wielkich Tourach, będzie ostatni tydzień – zobaczymy jak zachowa się mój organizm po Tour de France. Nastawiam się jednak na walkę!
– wyjawił kolarz Tinkoff-Saxo na swojej stronie rafal-majka.pl.