Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2015: Chris Froome w świetnej kondycji

Christopher Froome stając w sobotę na starcie Wielkiej Pętli będzie miał coś do udowodnienia.

Zwycięzca wyścigu z 2013 roku jako obrońca tytułu w kiepskim stylu pożegnał się z peletonem, wycofując się po kilku upadkach już na piątym etapie. W przeddzień czasówki w Utrechcie wyglądał na człowieka, który złe wspomnienia pozostawił daleko za sobą.

Zaczynam Tour w świetnej kondycji. Chciałem być w jak najlepszej formie, szczególnie po kraksie przed rokiem. Cieszę się bardzo, że tu jestem. Myślę, że otacza mnie najlepsza ekipa w peletonie. Każdy z tu obecnych dał z siebie wszystko by być w tym miejscu i w tej formie

– wyjaśnił wyraźnie wyluzowany Brytyjczyk.

Mamy mocnych klasykówców, którzy będą się mną opiekowali i mam nadzieję, że spokojnie przetrwam nerwowy pierwszy tydzień. Potem czekają nas góry, a w naszym składzie są prawdziwe górskie kozice. I będą ze mną na każdym podjeździe.

Pytany o presję zauważył, że jest na innej pozycji niż przed 12 miesiącami.

To ważny czynnik, że nie przystępuję do wyścigu jako obrońca tytułu. Byłem tam, przechodziłem to kilka razy, znam to uczucie. To już trochę rutyna, nie czuję aż takiej presji. Z perspektywy osobistej, pod koniec roku spodziewam się dziecka, co mnie dobrze nastraja

– powiedział z uśmiechem lider Team Sky.

Zapytany o trudności brukowego odcinka i związane z „kocimi łbami” obawy, Froome szybko sprostował swój pogląd na sprawę.

Chciałem sprostować, przed rokiem nie wywaliłem się na bruku. Nawet nie powąchałem kocich łbów, nie dojechałem do nich. Myślę, że będę bardziej niż bezpieczny w otoczeniu takich kolarzy jacy znajdują się w naszym składzie i czekam z niecierpliwością na ten etap.

Oceniając konkurentów wymienił trzech najgroźniejszych.

Trzeba uważać na Vincenzo już od pierwszych dni, bo będzie zapewne próbował zyskać na pierwszych odcinkach. Alberto jest w świetnej formie po wygranej w Giro d’Italia, ma przed sobą duże wyzwanie, więc zobaczymy jak mu będzie szło w trzecim tygodniu

– wyjaśnił.

Nairo nie widzieliśmy za bardzo w Europie, ale nie mam żadnych wątpliwości, że w górach będzie jednym z najlepszych. Najcięższy będzie dla niego pierwszy tydzień rywalizacji.

Rywalizację otworzy niespełna 14-kilometrowa jazda indywidualna w Utrechcie.

Czasówka to początek walki o klasyfikację generalną, nawet jeśli to tylko 14 kilometrów. Powstaną pierwsze różnice, myślę, że między faworytami zamknie się to w 20 sekundach. Wyścig na pewno jest bardziej otwarty, bo na starcie staje więcej niż tylko dwóch faworytów.

Podczas spotkania z mediami Nicolas Roche, który do zeszłego sezonu jeździł w grupie Contadora, pokusił się o porównanie Alberta z Froomem

Chris jest bardziej wyluzowany, Alberto zawsze się martwi o to jak wykorzystać słabość rywali. Froome ma więcej wiary w siebie i po prostu próbuje odjechać. Obaj na pewno myślą o każdym szczególe, analizują wszystkich rywali

– tłumaczył Irlandczyk.