Przemysław Niemiec był jednym z tych, którzy starali się załapać w ucieczkę na 15. etapie Giro d’Italia do Madonna di Campiglio.
W teorii etap był dla uciekinierów, dlatego po starcie chciałem znaleźć się w odjeździe. Pięć razy atakowałem, niestety pościg za każdym razem kasował akcję. Scenariusz etapu nie rozwinął się pozytywnie dla takich jak ja
– powiedział zawodnik Lampre-Merida, po zajęciu 30. miejsca, ze stratą niemal 8 minut do zwycięzcy Mikela Landy (Astana).
Przed nami dzień przerwy. Będzie okazja do regeneracji przed ostatnim tygodniem wyścigu
– dodał Niemiec.
fot. Jakub Zimoch/rowery.org