Nacer Bouhanni bez głośnego bum rozpoczął sezon 2015.
Nowy nabytek grupy Cofidis ma już za sobą starty w Challenge Mallorca i Tour of Qatar, a wszystko co udało się osiągnąć zadziornemu sprinterowi to trzecie miejsce na jednym z pustynnych etapów.
To prawda, to mój najlepszy wynik, ale nie ma powodów do zmartwień
– uspokaja Nacer w rozmowie z l’Equipe.
Jestem w nowej grupie ludzi, musimy teraz zgrać tryby w naszym pociągu. Co innego rozpisać role na papierze, a co innego nabrać automatyzmu w tym co robimy. Oczywiście, chciałbym otworzyć już swoje konto, ale nie powodów do dramatu. Byłem zaskoczony poziomem wytrenowania peletonu w Katarze. To specjalny wyścig – wiatr, silne zespoły, bardzo doświadczone w tamtejszych warunkach. Kristoff był bardzo silny, a jego zespół zna się na pamięć. O własnej sile stanowi również drużyna
– dodał zwycięzca pięciu etapów wielkich tourów w zeszłym sezonie.
Francuz liczy teraz na udany rewanż podczas Tour of Oman.
fot. B.Bade