Po swoim pechowym upadku w pierwszym tygodniu Giro d’Italia, który wykluczył go z dalszej rywalizacji, Joaquim Rodriguez nie wykluczył, że pojawi się w Tour de France.
Viatscheslav Ekimov, dyrektor sportowy drużyny Katusha, nie chciał potwierdzić tych informacji. Stwierdził jednak, że „Purito” czuje się już całkiem nieźle i w zeszłym tygodniu wrócił na rower.
Decyzję w sprawie Touru podejmiemy niebawem. Jeśli weźmie udział w Grand boucle to z celem wygrania etapu i przygotowania się do Vuelta a Espana
– powiedział Ekimov.
35-letni Hiszpan w wyścigu dookoła Włoch na 6. etapie złamał sobie kciuka. Okazało się, że od Amstel Gold Race jechał z połamanymi żebrami, ale do tej kontuzji nie chciał się przyznać obawiając się, iż jego konkurenci w Giro będą go wciąż atakować.
Aktualnie Rodriguez, w którego bogatym palmares w dalszym ciągu brakuje triumfu końcowego w Grand tourze, przebywa w Andorze.
Brakuje mi tego, tak samo, jak brakuje mi tytułu mistrza świata. Wygrywałem mniejsze etapówki, jednodniówki. Cały czas chcę zwyciężyć jednak w trzytygodniówce. Jeśli nie wygram Giro, to może już nigdy więcej nie będę miał podobnej szansy?
– mówił Rodriguez przed feralną kraksą.