Jonas Vingegaard wygrał trzy etapy i klasyfikację generalną hiszpańskiego wyścigu O Gran Camiño. 26-latek tym samym rozpoczął sezon, którego celem jest obrona tytuł w lipcowym Tour de France.
Duńczyk w tym roku jest obserwowany nie tylko przez rywali na trasach wyścigów, ale i przez świat mediów sportowych. Uwaga na jego występach skupia się tym bardziej, że wszyscy ostrzą sobie zęby na każdy możliwy pojedynek z Tadejem Pogacarem.
Nawet na trasie mniejszego wyścigu w hiszpańskiej Galicji, Duńczyk codziennie musiał odpowiadać na pytania o nadchodzące starcie ze Słoweńcem w Paryż-Nicea.
Chyba nie mogło mi pójść lepiej. Jestem zadowolony z wyników w tym tygodniu. To bardzo fajny wyścig, a ja jestem w dobrej formie. Chcę wygrywać jak najwięcej, nadal chcę wygrywać wyścigi. Myślę, że to świetne przygotowanie do Paryż-Nicea
– powiedział Vingegaard, który do hiszpańskiego wyścigu przygotowywał się na zgrupowaniu wysokogórskim.
Wspierany przez Rohana Dennisa oraz Johannesa Staune-Mitteta i Attilę Valtera, lider Jumbo-Visma nie miał problemów z wygranie dwóch górskich etapów. W niedzielę dopełnił dzieła zniszczenia, na 18-kilometrowej czasówce pokonując o 35 sekund samego Dennisa i resztę stawki o ponad minutę.
O ile jego konkurencja nie była jednak pierwszoligowa – walkę w górach próbowali nieśmiało nawiązać tylko Jesus Herrada, Ion Izagirre oraz Ruben Guerriero i Antonio Pedrero – o tyle występ na czasówce to manifestacja świetnego przygotowania po zimowych treningach.
Vingegaard w marcu wystartuje w Paryż-Nicea, gdzie spotka się z Pogacarem po raz pierwszy od października 2022 roku. Jego rywal w swoich pierwszych startach wygrał już cztery razy.
Jemu [Pogacarowi] też idzie dobrze, ale ja skupiam się tylko na sobie. Na trasie Paryż-Nicea będę chciał walczyć o zwycięstwo
– zapowiedział.