Danielo - odzież kolarska

Ben Wiggins: „miejcie mnie na oku”

Ben Wiggins z medalem mistrzostw Europy

Ben Wiggins ma za sobą pierwszy rok startów w kategorii junior. Syn słynnego Bradleya nie ma żadnych kompleksów i chce przynajmniej dorównać sportowo swojemu tacie.

Ben łączy kolarstwo torowe z szosowym. W tym roku został mistrzem Europy w wyścigu punktowym oraz poznawał tajniki ścigania na szosie w zespole Fensham Howes-Mas, prowadzonym przez ojca Toma Pidcocka.

Moim celem na przyszły rok jest zdobycie tytułu mistrza świata juniorów na szosie i torze. To poważny cel, ale trzeba mieć duże ambicje, inaczej to nie ma sensu. Jestem pewny siebie i ufam swoim możliwościom 

– powiedział w rozmowie ze „Sporą”.

17-latek przyznał, że jego nazwisko nie zawsze pomaga i niesie ze sobą dodatkową presję, lecz z drugiej strony łączy się też z „wieloma błogosławieństwami”.

Jestem trochę podobny do taty, ale jest więcej podobieństw do mojego dziadka Garego. Mój tata był dość szczupły, a ja jestem nieco mocniej zbudowany. Nie chcę jednak przyklejać sobie etykietki, bo na to jeszcze nie czas. Kiedy tata był młody ludzie twierdzili, że nigdy nie będzie dobrze podjeżdżał. Chcę wygrać wszystko, więc będę próbował.

A marzenia młodego Wigginsa sięgają gwiazd.

W idealnym świecie zostałbym najlepszym w historii, ale świat nie zawsze jest taki idealny. Moim marzeniem jest wygrać Flandrię i Roubaix, zostać mistrzem świata i założyć żółtą koszulkę w Tour de France. Mam nadzieję, że zajdę jak najwyżej. Uważam, że posiadam na to etykę pracy i ambicję. Więc tak, miejcie mnie na oku.