Tour de France Femmes 2022: etap 8 – profile/mapki

autor: Paweł Gadzała :: 31 lipca 2022, 10:45@8aldwin

Zapowiedź 8. etapu Tour de France Femmes avec Zwift 2022. 31 lipca (niedziela): Lure – La Super Planche des Belles Filles (123,3 km).

Etap w trzech zdaniach

Drugi z górskich etapów w Wogezach i wielki finał Tour de France Femmes. Dwa wymagające podjazdy na ostatnich 50 kilometrach dadzą odpowiedź na wszystkie pytania. Finał na La Super Planche des Belles Filles obowiązkowo do obejrzenia.

Briefing przed startem

W przeciwieństwie do siódmego etapu, niedzielne zmagania zaczną się stosunkowo łatwym, 50-kilometrowym odcinkiem. Brak większych wzniesień nie oznacza, że nic się nie wydarzy: najpierw czeka nas batalia o zabranie się do ucieczki. Ostatni etap, każda ekipa będzie się chciała pokazać, wiele zawodniczek nie ma już nic do stracenia. Z drugiej strony, ekipy zainteresowane poprawieniem swojego dorobku w klasyfikacji generalnej mogą spróbować zinfiltrować większą ucieczkę.

Jeśli skład ucieczki nie zadowoli największych ekip w peletonie, pomoże podjazd. Na pierwszy ogień pójdzie krótka, ale sztywna Côte d’Esmoulières. Tu jeszcze nie należy spodziewać się wyższego tempa, ale po szczycie zacznie się ustawianie, aby na jak najlepszej pozycji dowieźć liderki na drugą trudność dnia: Ballon d’Alsace.

Podjazd, w przeciwieństwie do trasy Tour de Pologne, nie jest usiany balonami, ale stanowi spore wyzwanie. Prawie 9 kilometrów wspinaczki ma jednak charakter regularny: 6-7%, a tylko na dwóch odcinkach nachylenie oscyluje wokół 8%. Grupka faworytek tu powinna jechać razem, natomiast w ucieczce powinniśmy zobaczyć, kto ma najwięcej sił. Samotne akcje w tym punkcie nie mają sensu, gdyż po bardzo krętym zjeździe czeka ponad 20-kilometrowy przejazd doliną. Jeśli któraś zawodniczka zdecydowałaby się na taki ruch, to tylko wobec obecności dwóch koleżanek w mającej spora przewagę ucieczce.

Finałowa wspinaczka na La Planche des Belles Filles jest dobrze znana z Tour de France mężczyzn oraz z wyścigu Tour Alsace. Peleton kobiet finiszuje w tym samym miejscu co peleton mężczyzn na 7. etapie Tour de France, a więc na przedłużonej, stromej końcówce, której część prowadzi szutrową nawierzchnią.

Podjazd ma średnio 9%, ale nachylenie regularnie dobija do 11%. Nie ma gdzie odpocząć, a w finale jest jeszcze trudniej: nachylenie utrzymuje się na poziomie 20%, co nawet najlepszych sportowców świata wbijało w ziemię.

Faworytki

Wygrana Annemiek van Vleuten (Movistar Team) jest już raczej niekwestionowanym faktem, chyba, że Holenderka przeżyje niespotykany dotychczas kryzys.

Walka toczy się zatem o miejsca na podium i, jeśli Van Vleuten nie zdecyduje się pomknąć po etapowe zwycięstwo, o etap. Liderka Movistaru nie jest znana z rozdawania prezentów i będzie zainteresowana wygraniem w maillot jaune.

Trzecia Katarzyna Niewiadoma traci 1:19 do drugiej Demi Vollering. Holenderka wczoraj wycięła się najpierw jadąc za Van Vleuten, a potem 60 kilometrów pokonując samotnie. Polka jechała w grupce, co wysiłek ten uczyniło nieco łatwiejszym. Jeśli liderka SD Worx zapłaci dziś za tę szarżę, drugie miejsce stoi otworem.

Niewiadoma ma z kolei 49 sekund przewagi nad Juliette Labous i musi uważać: Francuzka dojechała z nią na metę, a na Giro d’Italia pokazała, że jest w stanie zabrać się w akcję dnia i utrzymać się przed faworytkami. Powtórzenie tego wyczynu na stromej finałowej wspinaczce będzie trudne, ale zawodniczka Team DSM na pewno nie zarzuciła myśli o podium.

W grze nadal pozostają, teoretycznie, Elisa Longo Borghini (Trek-Segafredo) i Cecilie Uttrup Ludwig (FDJ-Suez-Futuroscope), ale ich awans możliwy jest w przypadku kryzysu którejś z zawodniczek w pierwszej szóstce.

Premie górskie:
Côte d’Esmoulières (52,5 km – 70,8 km przed metę; 2,3 km, 8,5%; kat. 2)
Ballon d’Alsace (84,6 km – 38,7 km przed metę; 8,7 km, 6,9%; kat. 1)