Włoch Sonny Colbrelli został w Trydencie mistrzem Europy w wyścigu ze startu wspólnego.
Mistrz Italii po dwójkowym pojedynku na ostatniej rundzie pokonał na finiszu wyścigu Belga Remco Evenepoela. Brąz wywalczył Francuz Benoit Cosnefroy.
Reprezentanci Polski nie ukończyli zmagań.
Na 179-kilometrowy wyścig złożyła się duża pętla, na której pojawiła się wspinaczka Candriai (62 km; 4,8 km, 8,9%), a po zjeździe peleton pokonał 8 okrążeń na rundzie w Trydencie. Tu okrążenie liczyło 13,2 kilometra, a zaraz po jego rozpoczęciu wyrastał podjazd do Povo (3 km, 5,5%). Ze szczytu do linii mety pozostawało 9 kilometrów.
W ucieczce dnia szybko znaleźli się Belg Harm Vanhoucke, Francuzi Franck Bonnamour i Aurelian Paret-Peintre oraz Hiszpan Antonio Jesus Soto. Z rolą prowadzących pogoń pogodzili się Włosi, a gdy sytuacja się uspokoiła, azzurri otrzymali wsparcie od ekip Szwajcarii i Słowenii.
Przed kluczowym podjazdem dnia ruszył Francuz Thibaut Pinot, przeskakując do uciekających. Gonili Hiszpanie, Belgowie również poczuli się zmuszeni do pogoni. Samotną akcję odpalił Włoch Andrea Bagioli, a za nim podążyli Niemiec Jonas Rapp, Austriacy Sebastien Reichenbach i Felix Großschartner, Hiszpanie Gorka Izagirre, Mikel Landa oraz David de La Cruz.
Na Candriai atakowali Francuzi i Belgowie, spuchł za to Mikel Landa. Z peletonu skakali już Romain Bardet i Remco Evenepoel, a na pierwsze kółko wjechała grupa około 50 zawodników. W gronie tym nie było już Polaków: Michał Gołaś i Maciej Paterski jechali już za grupą najsilniejszych zawodników.
Na okrążeniu nastąpiło przegrupowanie, a a na czele znaleźli się Portugalczyk Nelson Oliveira, Belg Stan Dewulf, Francuz Warren Barguil, Szwajcar Matteo Badilatti oraz Hiszpan Roger Adria.
Niecałe 80 kilometrów przed metą ruszył Słoweniec Tadej Pogacar, co zaktywizowało Włocha Gianniego Moscona. Próbował Słoweniec Matej Mohoric, a na Povo ruszył Bardet. Wysiłki te nie pozwoliły na zawiązanie się ucieczki , ale po zjeździe odjechali Belg Victor Campenaerts, Włoch Matteo Trentin, Słoweniec Tadej Pogacar, Norweg Markus Hoelgaard i Ukrainiec Mark Padun.
Grupka zyskała kilkanaście sekund, a za nimi nadciągali Francuzi. Na atak w końcu zdecydował się Benoit Cosnefroy, za którym ruszyli Belgowie Ben Hermans i Remco Evenepoel oraz Szwajcar Marc Hirschi i Włoch Sonny Colbrelli.
Pogacar przyspieszył ponownie, ale 59 kilometrów przed metą grupki połączyły się i obok zwycięzcy Tour de France pojawili się Evenepoel, Campenaerts, Cosnefroy, Colbrelli, Trentin i Hoelgaard. 55 kilometrów przed metą doskoczyli Hirschi i Hermans, a po dłuższej szarpaninie także Rosjanin Pavel Sivakov.
Hermans rozpoczął dyktowanie tempa, co na Povo odczepiło Campenaertsa. Dojechać próbowali Bardet i Padun, do których dołączył też Portugalczyk João Almeida. Gonił Holender Bauke Mollema, na kole mając Belga Stana Dewulfa.
50 kilometrów przed metą prąd odcięło Padunowi, a Mollema do grupki Almeidy dociągnął Dewulfa. Dojechał też Campenaerts i 46 kilometrów przed metą piątka tracił 32 sekundy do prowadzącej dziesiątki.
Mollema i Almeida chcieli pracować, ale reszta nie byłą tak chętna, więc 40 kilometrów przed metą przewaga prowadzących wzrosła do 50 sekund. Grupę Pogacara i Evenepoela ciągnął Hermans, natomiast do pościgu dojechał Niemiec Simon Geschke.
Pościg przestał współpracować i na trzy rundy przed końcem jasne stało się, że nowy mistrz Europy jedzie w prowadzącej grupie. Hermans wprowadził Evenepoela, Pogacara, Hoelgaarda, Hirschiego, Trentina, Colbrellego, Cosnefroya i Sivakova na przedostatnie okrążenie z przewagą 1:40 nad kolejną grupką.
Sivakov ruszył 22,4 kilometra przed metą, ale bank rozbiła natychmiastowa poprawka Evenepoela. Belg przyspieszył na ostatniej partii podjazdu, natomiast do jego koła przykleili się Cosnefroy i Colbrelli. Problemy mieli Pogacar i Hirschi, do których dojechał Sivakov, a następnie Hermans, Trentin i Hoelgaard.
Colbrelli i Cosnefroy nie palili się, aby dać Evenepoelowi zmianę, przez co młody Belg musiał sam pilnować tempa, aby utrzymać przewagę na poziomie 25 sekund.
Trójka wjechała razem na ostatnią rundę, a 11,8 kilometra przed metą prąd odcięło Francuzowi. Belg dyktował mocne tempo na Povo, próbując zamęczyć rywala z Włoch. Colbrelli nie dawał za wygraną i wyciskał z siebie wszystko, aby tyko utrzymać koło Evenepoela. Mistrz Italii męczył się, ale wytrzymał i zjazd dwójka rozpoczęła razem.
Evenepoel nadal pracował, co chwilę jednak zwracając się do Colbrellego i zapraszając go do współpracy. Włoch początkowo nie zamierzał wychodzić na zmiany: na zjeździe wyszedł raz i na dojeździe do mety wolał spokojnie obserwować frustrację młodego rywala, który swoje niezadowolenie artykułował gestami rąk.
Colbrelli taktykę zmienił dopiero na ostatnich 4 kilometrach i dwójka współpracowała do ostatniego kilometra. Sekwencję dwóch zakrętów w finale obaj pokonali ostrożnie, ale Colbrelli na ostatnią prostą wyszedł jako pierwszy i młodszemu rywalowi nie dał szansy w sprincie.
Poz. | Imię i nazwisko | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1. | Sonny Colbrelli | Włochy | 4:19:45 |
2. | Remco Evenepoel | Belgia | |
3. | Benoît Cosnefroy | Francja | 01:30 |
4. | Matteo Trentin | Włochy | 01:44 |
5. | Tadej Pogacar | Słowenia | |
6. | Marc Hirschi | Szwajcaria | |
7. | Markus Hoelgaard | Norwegia | |
8. | Ben Hermans | Belgia | 01:46 |
9. | Pavel Sivakov | Rosja | 01:49 |
10. | Victor Campenaerts | Belgia | 05:41 |
11. | Stan Dewulf | Belgia | 05:49 |
12. | Romain Bardet | Francja | |
13. | Matej Mohoric | Słowenia | 05:50 |
14. | João Almeida | Portugalia | 06:00 |
15. | Diego Ulissi | Włochy | |
16. | Simon Geschke | Niemcy | |
17. | Bauke Mollema | Holandia | 06:15 |
18. | Rui Costa | Portugalia | 09:13 |
19. | Koen Bouwman | Holandia | |
20. | Michael Kukrle | Czechy | |
21. | Dmitry Strakhov | Rosja | |
22. | Felix Grossschartner | Austria | |
23. | Odd Christian Eiking | Norwegia | |
24. | Matteo Badilatti | Szwajcaria | |
25. | Warren Barguil | Francja | |
26. | Sergei Chernetski | Rosja | |
27. | Sébastien Reichenbach | Szwajcaria | |
28. | Nelson Oliveira | Portugalia | |
29. | Roger AdriÀ | Hiszpania | 09:16 |
30. | Gianni Moscon | Włochy | 09:21 |
31. | Harm Vanhoucke | Belgia | , |
XRN1P
12 września 2021, 21:18 o 21:18
Czyli pierwszy start Szmyda jako dyrektora nieudany
reko
12 września 2021, 21:30 o 21:30
…no myślę, że ten występ pokazuje gdzie jest nasze kolarstwo bez Kwiata czy Majki. Skończą kariery i będziemy płakać.Oczywiście są tacy , których będzie to cieszyć no ale jak ktoś realne kibicuje polskiemu kolarstwu to nie czeka go dobry czas.
charemski
12 września 2021, 22:32 o 22:32
Żaden junior, orlik, ani kolarz elity nie dojechał nawet do mety. Żal. Co nie zmienia faktu, że wyścig był dziś pasjonujący. Jeden z lepszych w ostatnich latach.
Grzegorz
13 września 2021, 08:09 o 08:09
Remco wyrolowany na cacy. Nie podoba się takie kolarstwo
arek
13 września 2021, 15:11 o 15:11
Remco to mógłby powiedzieć po co ciągnął Cobrellego od szczytu, skoro już nikt za nimi nie jechał.
XRN1P
13 września 2021, 16:01 o 16:01
Gdyby zaatakował i zrobił przerwę to dojechał by solo, a tak wciągnął Włocha na górę i po wyścigu
Tomek Attomek
13 września 2021, 16:07 o 16:07
Nie rozumiem tych lamentów nad Remco. Miał swoje atuty ale nie dał rady odczepić Sonego, który i tak by to ogolił choćby ich dogonili. Ot co.