Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2021: etap 17 – przekroje/mapki

Zapowiedź 17. etapu Vuelta a Espana 2021. 1 września (środa): Unquera – Lagos de Covadonga (185,8 km).

Powrót po trzech latach w okolice jezior Covadonga, gdzie w 2014 roku pierwszy polski etap na Vuelta a Espana wygrał Przemysław Niemiec, a ostatnio w 2018 roku triumfował Thibaut Pinot. Etap do najłatwiejszych nie należy, jednak ze względu na jeszcze większe trudności w czwartek, faworyci mogą chcieć oddać go uciekinierom.

Start zaplanowano w miejscowości Unquera, liczącej niespełna tysiąc mieszkańców wsi na granicy z Asturias. Na dobre pojawiła się ona na mapie w XIX wieku, znajduje się blisko ujścia do morza rzeki Deva. Tu tworzony jest znany wypiek z ciasta francuskiego, Corbata, a obok wsi znajduje się również początek najdłuższego w Hiszpanii wąwozu La Hermida, wysokiego na 600 metrów i mierzącego 21 kilometrów długości.

W pierwszej, płaskiej części ścigania zawodnicy pojadą w głąb lądu, przejeżdżając m.in. przez miejscowość Panes, gdzie znajduje się XVII-wieczny pałac i pozostałości po zburzonym podczas wojny cywilnej kościoła. Droga płaska będzie przez około 30 kilometrów, następnie wyrośnie pierwszy, delikatny podjazd dnia, Altu de Hortigueru (5,3 km; 4,7%; kat. 3). Jeżeli etap zacznie się tak, jak wiele innych na tegorocznej Vuelcie, możliwe, że walka o stworzenie odjazdu będzie trwała jeszcze tu.

Za krótkim zjazdem zawodnicy znów trafią na bardziej płaski teren, najpierw przejeżdżając przez Benia de Onís, a następnie trafiając do Cangues d’Onis, stolicy księstwa Asturii do 774 roku. Znajduje się tu VIII-wieczny kościół, średniowieczny most i XVIII-wieczny pałac. Zawodnicy tu skręcą na południe.

W miejscowości Santillan rozpocznie się ponad 40-kilometrowa runda, którą zawodnicy pokonają dwa razy. Początek jest łatwy, potem jednak wyrośnie La Collada Llomena, debiutująca na trasie wyścigu. To niełatwy podjazd, momentami bardzo stromy, a także nieregularny. Kilka odcinków przekracza 10%, maksymalne nachylenie to 14%, a najłatwiejszy moment to sześcioprocentowy odcinek. Całość to niemal osiem kilometrów i średnio 9,3%, do pokonania dwukrotnie. Do mety z drugiej premii górskiej pozostanie ponad 50 kilometrów, na solowe ataki zatem za dużo, jednak po zakończeniu rund peleton powinien być dużo mniej liczebny i ograniczony do grona ścisłych faworytów. Na drugiej premii górskiej znajdują się sekundowe bonifikaty.

Następnie kolarze powrócą na północ tą samą drogą, którą wcześniej w drugą stronę dojechali na rundę. Jeszcze raz znajdą się zatem w Cangas de Onis, tym razem do rozegrania w tym miejscu jest lotna premia. Tu teren jest dość płaski, a tempo dyktowane przez ekipy faworytów może zadecydować o losach etapu.

Dzienne ściganie zakończy się na znanej drodze do Lagos de Covadonga, znajdujących się w paśmie górskim Picos de Europa. Podjazd po raz pierwszy pojawił się na trasie hiszpańskiej etapówki w 1983 roku, gdy etap wygrał Marino Lejarreta, walczący w klasyfikacji generalnej z ostatecznym zwycięzcą wyścigu, Bernandem Hinault. Tegoroczna edycja jest dwudziestą drugą zawierającą tę drogę. W 718 lub 722 roku w Covadondze odbyła się bitwa pomiędzy żołnierzami Asturii i Arabii, zakończona zwycięstwem tych pierwszych. Znajduje się tu również święta grota/sanktuarium, w której pochowany są pierwszy i trzeci król Asturii, kolejno Don Pelayo i Alfons I Katolicki, a także XIX-wieczna bazylika.

Po łagodnym otwarciu drugi kilometr od razu prowadzi po niełatwym, dziesięcioprocentowym nachyleniu, kolejne trzy to około 8,5%. Dalej znów robi się trudniej, stromizna przekroczy 10%, a dojdzie nawet do 16%. Na papierze – dobre miejsce do ataku, aby sprawdzić rywali. Do końca zostanie co prawda jeszcze 5 kilometrów, lecz trasa stanie się łatwiejsza, począwszy od krótkiego wypłaszczenia. Dalej czekają dwa kilometrowe odcinki o średnim nachyleniu nieco ponad 9%, po każdym zaś droga poprowadzi przez chwilę w dół, przy czym drugi zjazd prowadzi do jeziora Lago de Enol. Na dojeździe do mety nachylenie znów nieco podskoczy.

Bardzo możliwy na tym odcinku jest dojazd ucieczki, gdyż faworyci mogą chcieć zachować część sił na królewski, osiemnasty etap. Faworytem w tym przypadku będzie Romain Bardet (Team DSM), lecz o kolejnych zwycięstwach etapowych myśleć mogą m.in. Michael Storer (Team DSM) i Damiano Caruso (Bahrain Victorious), a także być może Rafał Majka, triumfator piętnastego odcinka. Walczyć mogą również m.in. Jay Vine (Alpecin-Fenix), Daniel Navarro (Burgos-BH), Harm Vanhoucke (Lotto Soudal), Gianluca Brambilla (Trek-Segafredo), Jefferson Cepeda (Caja Rural – Seguros RGA), Jesus Herrada (Cofidis), Josef Cerny, Mauri Vansevenant (obaj Deceuninck–Quick-Step), Lawson Craddock (EF Education-Nippo), Mikel Nieve (Team BikeExchange) czy wciąż liczącemu na ostatnie w peletonie zwycięstwo Fabio Aru (Qhubeka NextHash).

Górskie premie:
Altu de Hortigueru (37,3 km – 148,5 km przed metą; 5,3 km; 4,7%; kat. 3)
La Collada Llomena (87,9 km – 97,9 km przed metą; 7,6 km; 9,3%; kat. 1)
La Collada Llomena (129,6 km – 56,2 km przed metą; 7,6 km; 9,3%; kat. 1)

Lagos de Covadonga (meta; 12,5 km; 6,9% kat. ESP)

Lotna premia:
Alia (123,5 km – 42,2 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 12:50, start ostry – 13:02 po 8,5-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 17:16-17:46.

grafiki: Unipublic