Danielo - odzież kolarska

Niezbędni. Adam Pluciński – masażysta i dietetyk Intermarché-Wanty-Gobert

Niezbędni, część 2: Adam Pluciński, masażysta i dietetyk w drużynie Intermarché-Wanty-Gobert Matériaux, mówi o szczegółach swojej pracy podczas Tour de France.

Tour de France to najważniejszy wyścig kolarskiego sezonu i olbrzymie wydarzenie sportowe. Każdy, nawet najmniejszy sukces na jego trasie, jest przepustką do zbiorowej świadomości, a niektóre z nich nawet do annałów sportu.

Gdy oczy kibiców i dziennikarzy niestrudzenie śledzą każdy ruch najlepszych kolarzy, nad ich dobrym zdrowiem, formą, samopoczuciem i bezpieczeństwem pracuje cały sztab ludzi. Niezbędnych cichych bohaterów kolarstwa – masażystów, fizjoterapeutów, mechaników, dyrektorów sportowych i wielu innych. Bez ich tytanicznej pracy i poświęcenia nawet największy mistrz nie byłby w stanie odnieść swoich sukcesów.

Relacje pomiędzy kolarzami a członkami drużyn, którzy pomagają im przygotować się do startu, mimo iż niewidoczna w telewizji, potrafi być bardzo silna i mieć olbrzymie znaczenie dla ich sukcesów. Fausto Coppi polegał na Biagio Cavannie, mechanikiem Eddy’ego Merckxa był sam Ernesto Colnago, a i w ostatnich latach nie brakuje kolarzy, którzy bez swoich zaufanych ludzi nigdzie się nie ruszają. Przykładów jest sporo, wystarczy wspomnieć Alberto Contadora czy Petera Sagana.

Jak więc wygląda praca i obowiązki ludzi, od których tak wiele zależy, ale o których tak mało wiemy? Postanowiliśmy przybliżyć Wam zadania i typowy dzień pracy naszych niezbędnych cichych bohaterów każdej drużyny. Rozmawialiśmy z członkami różnych drużyn i osobami pełniącymi w drużynach najróżniejsze role.

Efektem tych rozmów są “Niezbędni”: seria rozmów z polskimi masażystami, fizjoterapeutami, trenerami, mechanikami i dyrektorami sportowymi ekip uczestniczących w wyścigu Tour de France. Cykl jako segment zadebiutował w ramach podcastu Bonjour Tour (dostępnego od kilku dni na Spotify i Youtube), a w formie dłuższych rozmów publikowany będzie podczas Tour de France.

W kolejnym odcinku z serii “Niezbędni” rozmawiamy z Adamem Plucińskim, masażystą i dietetykiem w drużynie Intermarché-Wanty-Gobert Matériaux.

***

Adam Pluciński z Taco van der Hoornem, zwycięzcą etapowym Giro d'Italia

fot. @cyclingmedia_agency

Jakub Zimoch: Jak wygląda przeciętny dzień pracy podczas Tour de France?

Adam Pluciński, masażysta i dietetyk w drużynie Intermarché-Wanty-Gobert Matériaux: Wstaję około godziny 6.00-6.30, zaczynam od szybkiego prysznica i pakowania wszystkiego, co mam w pokoju. Zanoszę rzeczy do ciężarówki, następnie szybkie śniadanie i rozpoczynam przygotowywanie całego jedzenia, które kolarze będą spożywać na trasie, czyli np. popularnych ciasteczek ryżowych. Po tym szybko wracam do pokoju, gdzie razem z lekarzem drużyny robimy kontrolę masy ciała oraz nawodnienia kolarzy.

Następnie szybko idę do auta, sprawdzam trasę na etap. Jedziemy na start, a ze startu na bufet, gdzie podajemy torby z jedzeniem. Po tym szybko kierujemy się na metę. Na mecie rozdajemy kolarzom picie, kierujemy ich do autobusu. Wracamy do autobusu, gdzie czekają już kolarze. Wracamy do hotelu, a podczas powrotu do hotelu spisujemy wszystko co kolarze jedli podczas etapu. Oceniamy, czy jedli i pili wystarczająco dużo.

W hotelu rozpoczynamy masaże. Po masażu idę szybko na kolację, a po jedzeniu przygotowuję raport, czy kolarze byli dobrze odżywieni i dobrze nawodnieni. Zapoznaję się planem, który na kolejny dzień przygotował dyrektor. Rozpisujemy kto, gdzie, z czym następnego dnia będzie stał. Z jakimi piciem, z jakim jedzeniem na trasie.

Czy masażyści i członkowie obsługi też odczuwają presję i ogrom Tour de France? W jaki sposób?

Tour de France to zdecydowanie największa kolarska impreza na świecie, największy wyścig. Przynajmniej w moim odczuciu, ale myślę, że też w odczuciu większości osób, które miały okazję go zobaczyć. Dlaczego? Na pewno sama trasa jest dużo szybciej zamykana, miasteczko na starcie i mecie jest zdecydowanie większe niż na innych wyścigach. Nastawienie kolarzy jest inne. Da się to odczuć, że każdy za wszelką cenę chce zrobić coś na tym wyścigu.

Jest trudniej zabrać się do odjazdu, nie mówiąc nawet o wygrywaniu etapów czy całego wyścigu. Nie jest łatwo się pokazać. Po kolarzach można odczuć, że presja jest zdecydowanie większa. Aczkolwiek nie odbija się to na mojej pracy. Zawsze tak samo wykonuję masaż, przygotowuję jedzenie. Nie zmieniam nic. Tak jak na każdym wyścigu: staram się robić wszystko jak najlepiej potrafię.

Czy przygotowujesz się specjalnie do wyjazdu na Tour de France?

Moje przygotowanie do wyścigu Tour de France jest oparte o specyfikę tego wyścigu. Wiemy, że tutaj naszym głównym problemem będzie chłodzenie kolarzy na trasie z powodu wysokich temperatur. Wiadomo, że kilka etapów jest z metą na górze, więc musimy się po prostu przygotować do zabezpieczenia tego wyścigu w jak najlepszy sposób, do umożliwienia najlepszej regeneracji kolarzom. Generalnie przygotowanie jest podobne do innych wyścigów.

Adam Pluciński podczas pracy

fot. @cyclingmedia_agency

Co robisz, kiedy kolarze są na trasie? Jakie są wówczas Twoje zadania?

Na około godzinę przed startem wyjeżdżam na strefę bufetu, umiejscowioną w połowie trasy, gdzie podajemy torebki z jedzeniem. Kiedy kolarze do nas dojeżdżają, podajemy torby z jedzeniem, a następnie kierujemy się jak najszybciej na metę.

Jak wyłapujecie swoich kolarzy w pędzącym peletonie, żeby podać im bidon albo torebkę?

To chyba kwestia przyzwyczajenia. Zawsze widzę tylko swoich kolarzy, reszta mi gdzieś umyka. Powiedzmy, że to taki automatyzm.

Kto decyduje o przydziale kolarzy do masażystów?

O przydziale kolarzy do masażystów decyduje odpowiedzialny masażysta na danym wyścigu. Zawsze jedna osoba jest wybierana na tę funkcję i ma za zadanie pilnować całego procesu pracy, oczywiście po zaakceptowaniu przez dyrektora.

Ogólnie staramy się tak dobierać zawodników, żeby osoby, które masują dwóch kolarzy, miały jednego sprintera albo zawodnika, który zabiera się w ucieczki i górala. Dzięki temu, przed etapem górskim priorytetowo można masować górala, a przed płaskim jako pierwszego brać na masaż sprintera.

Skąd bierzecie tematy do rozmowy? Czy jesteście też po części wsparciem psychicznym dla kolarzy? Jak się do tego przygotowujecie?

Sam wyścig daje nam najwięcej tematów do rozmów, dlatego, że najczęściej mówimy o samym przebiegu trasy, o zadaniach jakie miał kolarz do wykonania, czy udało mu się je zrealizować, czy czuje się zawiedziony.

Myślę, że w jakiś sposób wspieramy zawodników mentalnie. Na pewno mogą nam powiedzieć, jakie są ich odczucia. Podczas masażu panuje atmosfera relaksu, jesteśmy w pokoju tylko we dwóch, więc myślę, że stwarza to warunki, w których kolarzowi jest się łatwiej wygadać z czegoś, co leży mu na sercu.

Nie zawsze mogą o tym porozmawiać z innymi zawodnikami, bo wiadomo, że zawsze są oczekiwania, żeby robić coś lepiej na trasie. Rodzina może nie do końca rozumie kolarstwo. Często rozmawiam z kolarzami i mogę powiedzieć, że zawsze staram się zapewnić kolarzom jak największe wsparcie psychiczne. Trochę ich pocieszyć, bo, jak wiemy, startuje prawie 200 kolarzy, a tylko jeden wygrywa etap. Dlatego nierzadko potrzebują takiego wsparcia.

Na pewno nie czuję się fachowcem, jeśli idzie o psychologię. Podczas studiów miałem zajęcia o psychologii, ale na pewno jakimś wybitnym znawcą nie jestem. Po prostu życie przygotowuje do tego, jak rozmawiać z kolarzami podczas masażu.

fot. @cyclingmedia_agency

Jaki jest najbardziej satysfakcjonujący moment pracy z kolarzami?

Sukcesy, zwycięstwa. Zdecydowanie, to daje najwięcej satysfakcji. A oprócz tego, na pewno, momenty zadowolenia ze zrealizowanego planu na dany etap.

Co kolarze dostają w torebkach z jedzeniem podczas strefy bufetu? Kto decyduje o zawartości?

To, co kolarze otrzymają w torebkach bufetowych, zależy oczywiście od etapu, jego profilu, długości i pogody. Torebki są przygotowywane tak samo dla wszystkich kolarzy. Zazwyczaj są to dwa bidony, jeden z napojem izotonicznym, drugi z bardziej skondensowaną formą węglowodanów. Oprócz tego dwa batony sportowe, energetyczne, 3 ciastka ryżowe, 2 żele bez kofeiny i jeden żel z kofeiną. Jednym z moich zadań właśnie jest decydowanie o tym, co kolarze powinni mieć w torebkach bufetowych.

Jak wygląda robienie zakupów podczas trzytygodniowego wyścigu?

Jeśli chodzi o zakupy przed wyścigiem: staramy się przywozić ze sobą w ciężarówce to, co możemy. To oczywiście nie będą świeże produkty, ale ryż czy makaron. Zależy nam, żeby zawsze mieć dobrą jakość i wiedzieć, co to jest za produkt. Jeśli idzie o produkty świeże, jak owoce, jogurty, to kupujemy je już na miejscu.

W realiach pandemii jest wyznaczona do tego tylko jedna osoba niemające kontaktu z kolarzami. Jeśli coś jest potrzebne, to ona po prostu jedzie do sklepu po przyjechaniu do hotelu, kiedy kolarze jeszcze jadą etap. I oczywiście wszystko związane z żywieniem naszych kolarzy opieramy o skład produktów. Niektórzy zawodnicy mają specjalne wymagania, więc i to trzeba zweryfikować.

Jakie cele stawiasz sobie jako masażysta? Co chciałbyś osiągnąć w swojej karierze?

Moim celem zawsze było pojechanie na wszystkie trzy Grand Toury. Już chyba 2 lata temu udało mi się spełnić ten cel. Teraz po prostu czerpię radość ze swojej pracy. Zawsze myślałem, że chciałbym pojechać na Igrzyska Olimpijskie. Dla całego sportu, nie tylko dla kolarstwa jest największa impreza i prawdopodobnie w tym roku też uda mi się to zrealizować.

Dziękuję za rozmowę!

***

Wyścig kolarski nie odbyłby się bez nich. Są w centrum wydarzeń, ale nie są ich głównymi bohaterami. Migają nam wielokrotnie przed kamerami, ale to nie na nich skupiają się kamerzyści. Widzą i wiedzą więcej niż ktokolwiek w kolumnie wyścigu, ale to nie oni relacjonują zmagania. W wirze największych wyścigów świata są aniołami stróżami zawodników, dobrymi duchami, dla których zdaje się nie być rzeczy niemożliwych.

“Niezbędni” to cykl rozmów z polskimi masażystami, fizjoterapeutami, trenerami, mechanikami i dyrektorami sportowymi ekip uczestniczących w wyścigu Tour de France. O swoich obowiązkach, przygotowaniach i wymogach pracy opowiadają w kontekście “Wielkiej Pętli”, największego wyścigu świata.

Historie “Niezbędnych” przeczytać możecie na Rowery.org, a usłyszeć na Spotify czy Youtube.

***