Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2020: etap 20 – przekroje/mapki

Zapowiedź 20. etapu Giro d’Italia. 24 października: Alba – Sestriere (190 km ★★★★☆).

Ostatnie spotkanie z włoskimi górami, w dużo uboższej formie, niż początkowo planowano. To jednak nie znaczy, że czeka nas nuda – wręcz przeciwnie, przy malutkich różnicach w czołówce klasyfikacji generalnej zapowiada się ostra wycinka.

Peleton wyruszy z uznawanego za siedzibę winnego regionu Langhe miasta Alba, znanego z produkcji czerwonego i białego wina. Pierwsze kilometry są płaskie, a kolarze będą kręcić po dolinie Padu. W tej części etapu przewidziana jest również pierwsza lotna premia, w Saluzzo.

Za strefą bufetu rozpocznie się pierwszy podjazd pod Sestriere, od długiej, ale niezbyt stromej strony. Prawie 40 kilometrów wspinania może robić wrażenie, ale średnie nachylenie 3,7% już nie, choć na około pięciokilometrowym odcinku w połowie stromizna ewidentnie wzrośnie, a im dalej, tym trudniej. Tu powinno rozpocząć się grillowanie.

W Sestriere kolarze wjadą na około 25-kilometrową rundę, którą pokonają dwukrotnie. W pierwszej kolejności pomkną w dół w kierunku Cesana Torinese, jadąc drogą, którą w oryginalnych planach miała służyć jako ostatni podjazd. Momentami będzie stromo, choć ciasnych zakrętów nie ma. Po ukończeniu zjazdu kolumna skręci do doliny strumienia Ripa i rozpocznie ponowną wspinaczkę do Sestriere. W tej wersji mówimy o niemal 14 kilometrach o średnim nachyleniu 5%, lecz ostatnie 6,8 kilometra to średnia stromizna 7,2%.

Na drugiej rundzie, w Sauze di Cesana, u podnóża bardziej stromej części podjazdu zaplanowano lotną premię.

To ostatnia szansa dla górali, aby coś zmienić przed końcową czasówką w Mediolanie. Szczególnie ciekawie zapowiada się walka w czołowej trójce – lider Wilco Kelderman (Team Sunweb) ma tylko 12 sekund przewagi nad kolegą drużynowym Jaiem Hindleyem, zaś trzeci Tao Geoghegan Hart (Ineos Grenadiers) traci 15 sekund. Na papierze Holender jest najlepszym czasowcem, a zatem pozostała dwójka musi próbować coś zyskać, jeżeli marzy o sukcesie, lecz również i Kelderman musi pamiętać np. o tym, co spotkało liderującego Primoza Roglicia (Jumbo-Visma) na Tour de France. Ponadto 29-latek w czwartek wyglądał najgorzej z całej trójki na podjazdach, dlatego też inni będą próbowali ponownie go umęczyć.

Sobotni etap nie rozstrzygnie wyścigu, ale na pewno da nam wskazówki, kto w niedzielne popołudnie jako zwycięzca założy różową koszulkę.

Oprócz nich w walce o etapowe zwycięstwo liczyć się mogą m.in. Jakob Fuglsang (Astana) czy Pello Bilbao (Bahrain McLaren). Inni, w tym Patrick Konrad (Bora-hansgrohe), Joao Almeida (Deceuninck-Quick-Step), Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo), Domenico Pozzovivo (NTT Pro Cycling), a także i Rafał Majka (Bora-hansgrohe) zechcą powetować sobie słabszy występ w czwartek i powalczyć o triumf na odcinku. Ważne będą jednak resztki siły po alpejskim wyzwaniu, jak i piątkowym etapie przejazdowym w deszczu.

W przypadku ucieczki o etap mogą powalczyć m.in. Thomas de Gendt czy Matthew Holmes (Lotto Soudal), Ben O’Connor (NTT Pro Cycling), Ilnur Zakarin (CCC Team) czy lider klasyfikacji górskiej, Ruben Guerreiro (EF Pro Cycling).

Premie górskie:
Sestriere (138 km – 52 km przed metą; 6,1 km; 6,7%, kat. 2)
Sestriere (163 km – 27 km przed metą; 11 km; 6,1%, kat. 1)
Sestriere (meta; 11,2 km; 6,2%, kat. 1)

Lotne premie:
Saluzzo (52 km – 138 km przed metą)
Sauze di Cesana (182 km – 8 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 11:00, start ostry – 11:10 po 5,5-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:08-16:47.

mapki i profile: RCS Sport

1 Comments

  1. Grac

    23 października 2020, 19:19 o 19:19

    No szkoda że nie dali pobliskiego finestre etap byłby podobny do tego w 2015 roku.