Wiadomości

Tour de France 2020. Tadej Pogacar: “Chyba śnię”

Tadej Pogacar zaskoczył wszystkich. 21-latek z UAE Team Emirates rozstawił rywali po kątach na czasówce z metą na La Planche des Belles Filles i jest o krok od odniesienia sensacyjnego zwycięstwa w Tour de France.

To miał być słoweński dzień w Wogezach. Dzień, w którym po raz pierwszy w historii obywatel tego kraju zostanie wirtualnym zwycięzcą Tour de France. I tak się rzeczywiście stało. Z tym, że autorem tego sukcesu nie był, anonsowany jako wielki faworyt, Primoz Roglic. Dokonał tego Tadej Pogacar.

Kolarz UAE-Team Emirates zmiażdżył wszystkich rywali, w tym swojego rodaka, a skala zwycięstwa na mecie pozwoliła na przejęcie żółtego trykotu, z przewagą 59 sekund nad Rogliciem.

Chyba śnię. Czuję, jakby głowa miała mi eksplodować. To naprawdę niesamowite. Byłem zadowolony z drugiego miejsca, a tu – mam żółtą koszulkę. Nie wiem, co mówić, to niewiarygodne. Jestem bardzo dumny z ekipy, zrobili wielką robotę przez te trzy tygodnie

– podkreślił na mecie Pogacar.

Po raz piąty w historii doszło do wymiany żółtej koszulki po czasówce przedostatniego lub ostatniego dnia wyścigu – wcześniej tak po nią sięgali Charly Gaul (1958), Stephen Roche (1987), Greg LeMond (1990) i Cadel Evans (2011).

Pogacar nigdy nie prezentował się słabo na czas – w dwóch ostatnich sezonach został mistrzem Słowenii w tej specjalności, lecz podczas wyścigów etapowych jeszcze ani razu nie wygrał takiego etapu. Aż do dziś. Na płaskim odcinku był gorszy tylko od Toma Dumoulina (Jumbo-Visma), a na podjeździe sprawiał wrażenie, jakby stromizna nie robiła na nim żadnego wrażenia. Tymczasem z tyłu cierpiał Roglic.

Przykro mi z powodu Primoza. Był lepszy przez cały Tour de France, jego ekipa wykonała wspaniałą robotę, a dziś miał zły dzień

– stwierdził.

fot. A.S.O./Alex Broadway

Ciężko znaleźć słowa, aby skomentować sposób, w jaki Słoweniec rozpoczął swoją karierę na poziomie WorldTour. Wielu odchodzących na emeryturę może tylko pomarzyć o takim palmarès, jakie Pogacar sobie wypracował w zaledwie dwa lata. Awans do UAE Team Emirates wywalczył za sprawą sukcesu w Tour de l’Avenir w 2018, a już w pierwszym sezonie sięgnął po Volta ao Algarve i Tour of California. Zaszokował świat na Vuelta a Espana, gdzie zgarnął trzy górskie etapy i najniższy stopień podium.

Pogacar nie waha się ruszyć, kiedy wyczuje okazję, a służy mu wyjątkowy talent. Jego wszechstronność pomaga mu w zasadzie w każdym terenie – niestraszne mu finisze z małych grupek, a po alpejskich przełęczach lata niczym kozica górska. Na Półwyspie Iberyjskim nie wahał się sprawdzić rywali na stromych ściankach. To sprawia, że zgarnia tyle etapów Wielkich Tourów. Krótka ścianka na Col de Marie-Blanque i zjazd do Laruns, długi i nieregularny Col du Grand Colombier, pokonywana samotnie stroma Planche des Belles Filles – te wszystkie miejsca, o różnej charakterystyce, łączą sukcesy Słoweńca.

Teraz, z wieku 21 lat i 364 dni – w poniedziałek będzie mógł w wielkim stylu świętować urodziny – zostanie drugim najmłodszym zwycięzcą “Wielkiej Pętli”, po Henrim Cornecie w 1904 roku.

Dla mnie jazda w żółtej koszulce ostatniego dnia to tylko sen i wielkie osiągnięcie. To owoc pracy całej ekipy, od dnia, w którym zrobiliśmy rekonesans. Znalem każdy zakręt, wiedziałem, gdzie przyspieszyć. Nogi jechały świetnie. Słuchałem czasów przez radio na płaskiej części, ale na podjeździe już niczego nie słyszałem

– relacjonował.

Na tegorocznym Tour de France Pogacar śmiało jechał na górskich etapach, zawsze szukając dodatkowych sekund przewagi, lecz również pilnując Primoza Roglicia. Stratę kilkudziesięciu sekund na rantach siódmego dnia rywalizacji powetował sobie 24 godziny później, atakując na Col de Peyresourde i zyskując 40 sekund nad innymi faworytami. Kolejny etap zakończył zwycięstwem z wyselekcjonowanej grupki.

Przewagę wyrabiał sobie również na Puy Mary, na Grand Colombier znów odniósł zwycięstwo, tuż przed Rogliciem. Delikatnie stracił na Col de la Loze, jednak i tam walczył do końca, a dał się ograć tylko Miguelowi Angelowi Lopezowi (Astana) i swojemu rodakowi. Dzisiejszy sukces tylko potwierdził jego waleczność i zdecydowanie.

Moim celem absolutnie nie było wygranie Tour de France – marzeniem było tu tylko wystąpić. Nawet po trzecim miejscu na Vuelcie nie myślałem, że mógłbym wygrać Wielki Tour. Wiedziałem tylko, że mogę konkurować z najlepszymi. Ale gdy spytacie mnie za tydzień, czy miesiąc, wciąż nie będę wierzył w zwycięstwo na Tour de France

– zakończył wniebowzięty.

Mikołaj Krok

Zobacz komentarze

Recent Posts

Pogacar i Van der Poel przed Liege-Bastogne-Liege | Lopez wygrał Tour of the Alps

Julian Alaphilippe pertraktuje z TotalEnergies. Wiadomości i wyniki z piątku, 19 kwietnia.

19 kwietnia 2024, 21:00

La Fleche Wallonne 2024. Kevin Vauquelin w życiowej formie

Kevin Vauquelin drugim miejscem w La Fleche Wallonne 2024 osiągnął swój życiowy wynik w worldtourowym wyścigu.

19 kwietnia 2024, 16:18

Zapowiedź Liege-Bastogne-Liege 2024

W niedzielę kolarze i kolarki zakończą sezon wiosennych klasyków. Na ardeńskich wzgórzach czekają dwie bitwy o zwycięstwo w monumencie Liege-Bastogne-Liege.

19 kwietnia 2024, 15:20

Simon Carr wygrał królewski etap Tour of the Alps | Remco Evenepoel wróci na ścieżkę

Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.

18 kwietnia 2024, 20:28

La Fleche Wallonne 2024. Maxim van Gils potwierdził renomę ściankowca

Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…

18 kwietnia 2024, 08:20

La Fleche Wallonne 2024. Stephen Williams: “to był mój dzień”

Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.

18 kwietnia 2024, 07:33