Danielo - odzież kolarska

Wyścig Solidarności i Olimpijczyków 2020. Tomasz Brożyna: “takie wyścigi uczą zawodników i kształcą kolarsko”

Z etapowym łupem i triumfem w klasyfikacji generalnej wróciła do domu ekipa CCC Development z 31. Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków, który zakończył się w sobotnie popołudnie w Łodzi.

Drużyna z Polkowic stanęła w środę na starcie WSiO z jasno wyznaczonym celem – zwycięstwem Stanisława Aniołkowskiego w klasyfikacji generalnej. Kolarz CCC Development zasmakował już zwycięstwa w „Solidarce” przed rokiem, wygrywając etap do Stalowe Woli, jednak wówczas cały wyścig zakończył na dość dalekim, 20. miejscu. Tym razem jednak trasa bardziej sprzyjała świeżo upieczonemu mistrzowi Polski z Kazimierzy Wielkiej.

Przyjechaliśmy tu z nastawieniem żeby wygrać ten wyścig. Mieliśmy Stanisława Aniołkowskiego w składzie, który był naszym liderem od samego początku i cała taktyka, cała jazda była ustawiona pod niego. Wiedzieliśmy, że pierwsze etapy są pagórkowate, natomiast on w ostatnich wyścigach pokazał, że dobrze czuje się w takim terenie i jest w stanie przejechać takie podjazdy

– mówił po zakończeniu Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków Tomasz Brożyna, dyrektor sportowy ekipy CCC Development.

Wygraliśmy etap, wygraliśmy klasyfikację generalną. O to nam chodziło. Oczywiście, jak to na wyścigu, były też nerwowe chwile. Były sytuacje takie, które o mały włos nie pozbawiły nas tego zwycięstwa.

Młodzieżówka CCC nie wystartowała w 31. Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków w najmocniejszym składzie. Część zawodników udała się na Turul Romaniei, a do Niska pojechali: Stanisław Aniołkowski, Szymon Tracz, Karol Wawrzyniak, Michał Gałka i Damian Papierski. Ten ostatni niestety zaliczył upadek na początku 2. etapu, kończąc tym samym udział w rywalizacji. Jednocześnie na tym samym etapie Aniołkowski finiszował na 2. miejscu, przejmując jednocześnie prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Oznaczało to, że młody i dodatkowo osłabiony zespół będzie następnego dnia musiał się bronić przed atakami pozostałych drużny.

Przede wszystkim wystartowaliśmy w 5-osobowym składzie, więc już na starcie mieliśmy jednego zawodnika mniej niż nasi rywale. Później Damian Papierski leżał w kraksie, zostaliśmy w czterech, także mieliśmy osłabione siły. Była więc nerwówka do samego końca i nie było pewne czy wytrzymamy i obronimy tę koszulkę. Ostatecznie daliśmy radę – obroniliśmy pozycję lidera i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Gratulacje dla całego zespołu, bo wszyscy się poświęcili i pojechali super wyścig

– podsumował Brożyna.

Poza 23-letnim Aniołkowskim, pozostali zawodnicy CCC na „Solidarce” to orlicy, którym w polskich realiach przychodzi ścigać się na wyścigach dla elity, co nierzadko stanowi spore wyzwanie. Jednocześnie jest to jednak okazja do zbierania cennego doświadczenia i uczenia się kolarstwa od bardziej doświadczonych zawodników.

Myślę, że takie wyścigi uczą zawodników i kształcą kolarsko, bo tutaj przeszli naprawdę porządną szkołę. Musieli włożyć wiele wysiłku i wiele się nauczyli. Dla Michała Gałki, pierwszorocznego młodzieżowca, to tak naprawdę przeskok z juniora do elity, który jest bardzo duży i trzeba się przestawić.

Chłopcy wyciągają wnioski i widać u nich postęp z wyścigu na wyścig, choć oczywiście potrzeba czasu, żeby nauczyć się ładnie czytać wyścig, umieć się dobrze ścigać i podejmować trafne decyzje. Jak wiemy, na wyścigach 2. kategorii nie ma radia, nie ma łączności pomiędzy zawodnikami a dyrektorem sportowym w aucie, więc tutaj zawodnicy muszą sami się uczyć także taktyki podczas wyścigu. To lepiej, bo muszą więcej myśleć

– przyznał Brożyna, który sam za sobą ma 11-letnią karierę zawodowego kolarza, w trakcie której związany był m.in. z zespołami US Postal Service, Banesto, CCC czy Intel-Action.

Najbliższym startem CCC Development będzie Małopolski Wyścig Górski, po którym zespół będzie miał chwilę przerwy. W październiku weźmie udział w Il Piccolo Lombardia, dwóch klasykach z cyklu Visegrad 4 Bicycle Race na Słowacji i Czechach oraz włoskiej etapówce Giro della Regione Friuli Venezia Giulia.